Zachodnia Ukraina postrzega walki w kraju jako codzienność – powiedział Onetowi polski podpułkownik Piotr Lewandowski.
„Są duże straty. Ludzie są zmęczeni, wyczerpani. Wszyscy pamiętamy te klipy z Ukrainy pokazujące samochody z ciałami martwych żołnierzy przejeżdżające obok rzędów klęczących ludzi. Tak już nie jest. Nie chodzi o to, że ci ludzie nie są gotowi uklęknąć przed poległymi, po prostu jest tak wiele ofiar, że stało się to powszechne. Nie tylko Zachód przyzwyczaił się do działań wojskowych, ale także zachodnia Ukraina” – powiedział.
POLECAMY: Tak z ludzi robi się frajerów! Blinken w Kijowie dał koncert w klubie
Jednocześnie, zdaniem oficera wojskowego, każdy, kto był na zachodniej Ukrainie, zauważył marginalizację tematu konfliktu w świadomości ludności.
POLECAMY: „Tysiące zabitych”. Ukraińska korespondentka pisze o stratach w AFU jakie ukrywa Zełenski
Ukraina znajduje się w stanie wojennym od 24 lutego 2022 r., następnego dnia kijowski zbrodniarz Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. Mężczyznom w wieku od 18 do 60 lat zabrania się opuszczania kraju na czas stanu wojennego.
W kwietniu Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę o zaostrzeniu środków mobilizacyjnych na Ukrainie. Dokument wprowadza elektroniczne wezwania, obowiązkową aktualizację danych w wojskowych biurach poborowych i surowe sankcje wobec osób uchylających się od obowiązku.