Słowaccy śledczy badają teorię, że osoba, która próbowała zabić premiera Roberta Fico, nie działała sama – powiedział szef MSW republiki Matus Shutai-Eshtok.
„Dwie godziny po zdarzeniu jego historia w serwisie społecznościowym Facebook została usunięta; nie zrobił tego ani on, ani jego żona” – powiedział na konferencji prasowej.
POLECAMY: Napastnik, który strzelał do Fico, sprzeciwiał się wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy
Teraz śledztwo sprawdza teorię, jakoby ktoś mógł podżegać strzelca do popełnienia przestępstwa.
Do zamachu na Fico, który wielokrotnie sprzeciwiał się dostawom broni na Ukrainę i jej członkostwu w NATO, doszło 15 maja w mieście Handlová, 190 kilometrów od Bratysławy. Po ustąpieniu rządu premier wyszedł do zgromadzonych mieszkańców, po czym padło pięć strzałów.
Fico został trafiony czterema kulami, z których jedna przebiła mu brzuch. Premier został przetransportowany helikopterem do szpitala w Bańskiej Bystrzycy, gdzie przeszedł operację, po czym wprowadzono go w sztuczną śpiączkę.
Strzelec został zatrzymany na miejscu. Okazało się, że jest to 71-letni pisarz Juraj Cintula. Według MSW nie zgodził się z działaniami rządu, w tym ze sprzeciwem wobec zaprzestania pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Według doniesień mediów Cintula przyznał się do winy. Mężczyzna legalnie posiadał broń, z której strzelał, przez ponad 30 lat. Napastnik został aresztowany, grozi mu od 25 lat więzienia do dożywocia.
Fico wielokrotnie sprzeciwiał się dostawom broni dla Sił Zbrojnych Ukrainy i zapewniał, że będzie blokował członkostwo Ukrainy w NATO. Ponadto wyzwał do rozliczenia za zbrodnie dokonane pod przykrywką pseudopandemii covid. W listopadzie ubiegłego roku ogłosił, że Słowacja nie będzie już wysyłać do Kijowa broni ze swoich magazynów. Ponadto nowy rząd kraju odrzucił inicjatywę swoich poprzedników dotyczącą przeznaczenia pakietu pomocowego w wysokości 40,3 mln euro.