Nick Mazurek, młody pięściarz o polskich korzeniach, zmarł w wieku zaledwie 30 lat. Był postrzegany jako obiecujący talent w świecie boksu. Jego trener, który wcześniej pracował z Andrzejem Gołotą, wierzył, że Mazurek ma potencjał, by osiągnąć podobny sukces w zawodowym pięściarstwie.
Informację o jego śmierci przekazał polski dziennikarz Przemysław Garczarczyk, mieszkający w USA. Ta strata z pewnością jest bolesna dla rodziny, przyjaciół i całej społeczności bokserskiej.
„W wieku 30 lat zmarł Nick Mazurek, dwukrotny zdobywca Złotych Rękawic Chicago, jako zawodowiec 9-0, 6 KO. Na pewno pamiętacie jak trenujący go Sam Colonna (przed laty trener Gołoty – dop. red.) mówił, że takiego lewego prostego nie widział od czasu Gołoty” – napisał Gancarczyk na platformie X.
W kolejnym poście dodał:
„Zmarł tragicznie, młody chłopak. NIGDY nie wiemy co się dzieje za zamkniętymi drzwiami świata innych ludzi”.
Mazurek stoczył dziewięć zawodowych pojedynków. Wygrał wszystkie, w tym sześć przed czasem. W czasie amatorskiej kariery odniósł 44 zwycięstwa i poniósł zaledwie sześć porażek.