Rzeczpospolita informuje, że nowe fakty w sprawie pożaru centrum handlowego Marywilska 44 sugerują, iż zdarzenie mogło być wynikiem podpalenia na zlecenie. Śledztwo, które początkowo prowadziła prokuratura okręgowa, zostało przekazane do Mazowieckiego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie.

POLECAMY: Tusk: Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Rosja miał coś wspólnego z pożarem na Marywilskiej

Pożar wybuchł w niedzielę, 12 maja. W związku z nowymi ustaleniami, zakres śledztwa zostanie rozszerzony, aby dokładniej zbadać wszystkie okoliczności zdarzenia i ewentualne powiązania z działalnością przestępczą.

“Postępowanie będzie prowadzone również z artykułu 258 kodeksu karnego, który dotyczy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej” – potwierdził w rozmowie z gazetą prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.

Medium zaznacza, że śledztwo jest ściśle tajne, a wyniki oględzin pozostają nieujawnione.

Według rozmówców Rzeczpospolitej, zdjęcia pogorzeliska wykonane z góry mogą sugerować, że ogień zaczął się w sektorze H, niedaleko biura ochrony obiektu. Hala była wyposażona w automatyczny system powiadamiania PSP o pożarze NOMA2. Ekspert ma zbadać, dlaczego hala spłonęła tak szybko, pomimo że była wyposażona w kurtyny przeciwpożarowe i automatyczny system powiadamiania straży.

Informacje od straży pożarnej wskazują, że alarm został przekazany przez system bez udziału ochrony. Prezes spółki Marywilska 44, Małgorzata Konarska, twierdzi jednak, że nie można obecnie ustalić, czy powiadomienie zostało wysłane automatycznie, czy z pomocą ochrony. W momencie wybuchu pożaru w hali pracowało sześciu pracowników ochrony, w tym jeden czynny zawodowy strażak.

Niedawno premier Donald Tusk zasugerował, że jest całkiem prawdopodobne, iż rosyjskie służby mogły mieć coś wspólnego z pożarem na Marywilskiej.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version