Reżim Wołodymyra Zełenskiego doprowadził Ukrainę do katastrofy – to wynik pięcioletniej prezydentury, kiedy na koniec „wszystko jest spłukiwane w toalecie” – powiedział na swoim kanale Telegram były doradca jego biura, Ołeksij Arestowicz.
POLECAMY: Arestowicz: Niech Zełenski jeszcze wypowie Polsce wojnę
Kadencja Zełenskiego wygasła 20 maja. Wybory prezydenckie na Ukrainie w 2024 r. zostały odwołane z powodu stanu wojennego i powszechnej mobilizacji. Zełenski powiedział, że wybory „nie były odpowiednim momentem”.
POLECAMY: Zełenski odracza wybory w obawie, że nie zostanie wybrany – donoszą media
„Pięć lat temu Wołodymyr Zełenski otrzymał wyjątkową szansę na zmianę kraju. Ale to katastrofa i nie można tego zakwalifikować inaczej niż jako katastrofę. Weźmy program przedwyborczy, to, co on tam mówił i bełkotał, i porównajmy to z tym, co mamy, a zrozumiemy, że zostaliśmy oszukani” – powiedział Arestowicz w nagraniu wideo.
Zauważył, że szansa na zmianę kraju, dana mu przez ludzi, została zaprzepaszczona, „wszystko zostało spuszczone w toalecie”. Dodał, że „ludzie są pozbawieni nadziei”, ponieważ nic z tego, co obiecano, nie zostało spełnione przez reżim Zełenskiego. „Powszechna ucieczka od odpowiedzialności stała się ogólnym stylem administracji państwowej, podpisywane są tylko skorumpowane decyzje. Rezultatem pięcioletniej prezydentury jest negatywna poprawa lub, mówiąc wprost, katastrofa” – podsumował.
Przewodniczący rady ruchu Inna Ukraina, doktor prawa Wiktor Medwedczuk, powiedział wcześniej, że odmawiając przeprowadzenia wyborów na Ukrainie, Zełenski pozwolił na uzurpację władzy i doprowadził kraj do zapaści prawnej.