– W przyszłym tygodniu zgłaszam zawiadomienie do prokuratury w związku z popełnieniem przestępstwa – przekazał senator KO Krzysztof Kwiatkowski, dodając, że chodzi o dysponowanie środkami z Funduszu Sprawiedliwości. – Politycy Suwerennej Polski to gamonie, popaprańcy prawni, którym się wydawało, że zmienili sobie rozporządzenie i mogą w sposób uznaniowy wykorzystywać publiczne pieniądze – dodał.
POLECAMY: Pospieszalski zamieszany w aferę dotyczącą „Funduszu Sprawiedliwości”? Taśmy Mraza na to wskazują
Krzysztof Kwiatkowski, senator z Koalicji Obywatelskiej, oznajmił na konferencji w Łodzi, że „pojawiają się nowe zatrważające szczegóły odnoszące się do Funduszu Sprawiedliwości”.
– Nie zapominamy słów Urszuli D., byłej szefowej departamentu Funduszu Sprawiedliwości: Jak cię złapią za rękę, mów, że to nie twoja ręka – cytował polityk, odnosząc się do fragmentu jednego z ujawnionych w sprawie afery nagrań.
POLECAMY: Czy Ziobro stał na czele zorganizowanej grupy przestępczej? Ujawniono 50 godzina nagrań „ziobrystów”
Według niego w sprawie defraudacji z jak ą mamy do czynienia w zakresie Funduszu Sprawiedliwości można użyć terminu „grupa przestępcza zorganizowana”.
– W przyszłym tygodniu zgłaszam zawiadomienie do prokuratury w związku z popełnieniem przestępstwa wielokrotnego naruszenia przepisów prawa obowiązujących w Polsce w związku z wydatkowaniem środków publicznych z Funduszu Sprawiedliwości – oświadczył polityk.
Krzysztof Kwiatkowski o politykach Suwerennej Polski. „Gamonie”
Jak podkreślił, sytuacja dotyczy „mnóstwa umów i znacznych kwot pieniężnych” oraz wydatków bez przeprowadzenia procedury konkursowej.
– I tak jak w przypadku Pegasusa, dokładnie tak samo w przypadku Funduszu Sprawiedliwości, politycy kiedyś Solidarnej, a teraz Suwerennej Polski, to gamonie, popaprańcy prawni, którym się wydawało, że zmienili sobie rozporządzenie i mogą w sposób uznaniowy, polityczny, prywatny wykorzystywać publiczne pieniądze – mówił Kwiatkowski.
Senator z Koalicji Obywatelskiej także zasugerował, że prokuratura powinna rozszerzyć zakres swojego dochodzenia o „dodatkowe naruszenia przepisów prawa”. Wskazał na takie kwestie jak skrócenie czasu trwania procedury konkursowej, nieprzestrzeganie prawidłowego składu komisji konkursowych, w których brakowało przedstawicieli organizacji społecznych, oraz zmianę zakresu działań uprawniających do otrzymania finansowania.
– Minister Zbigniew Ziobro i wiceminister Marcin Romanowski tego nie robili – tłumaczył Kwiatkowski. Dodał, że „minister Ziobro zmienił to swoim rozporządzeniem, a wymagane do tego było rozporządzenie Rady Ministrów”.
Według senatora z Koalicji Obywatelskiej, sprawa ta stanowi także „aferę Jarosława Kaczyńskiego”. Powołał się przy tym na raport Najwyższej Izby Kontroli z 2021 roku, o którym – jak stwierdził – był poinformowany także Kaczyński. Kwiatkowski podsumował, że „Ta afera jest aferą całego obozu Prawa i Sprawiedliwości”.
O Funduszu Sprawiedliwości. Nowe fakty ujawnione
W ostatnich dniach głośno rozbrzmiewa sprawa Funduszu Sprawiedliwości. Początek miało to od doniesień, że były dyrektor Funduszu, Tomasz Mraz, przez dwa lata nagrywał swoje rozmowy, głównie z kierownictwem Ministerstwa Sprawiedliwości. Teraz na jaw wychodzą fragmenty tych nagrań.
W piątek „Gazeta Wyborcza” opublikowała kolejną część nagrań, które zawierały rozmowę Tomasza Mraza z wcześniej wspomnianą Urszulą D. oraz Marcinem Romanowskim, z datą z 21 lutego. Z nagrania wynika, że D. i Mraz przygotowywali Romanowskiego do ewentualnej rozmowy z komisją sejmową dotyczącej afery Funduszu Sprawiedliwości oraz omawiali strategię obrony wobec potencjalnych zarzutów.
Nagrania rzekomo pochodzą z okresu, gdy Mraz współpracował z prokuraturą, a obiecano mu status „małego świadka koronnego”.
