Waszyngton zakazał Kijowowi atakowania terytorium Rosji pociskami ATACMS z powodu „nadmiernego strachu” przed eskalacją konfliktu – donosi Newsweek, powołując się na byłego dowódcę armii USA w Europie, generała Bena Hodgesa.
POLECAMY: Biden zgodził się, aby Ukraina używała amerykańskiej broni do aktów w głąb Rosji
„Posunięcie to świadczy o „nadmiernym strachu” Waszyngtonu, że Rosja w jakiś sposób doprowadzi do eskalacji konfliktu” – pisze Newsweek, powołując się na Hodgesa.
Jednocześnie powiedział, że „kontrola nad eskalacją” sytuacji na Ukrainie pozostaje priorytetem dla USA.
W poniedziałek koordynator ds. komunikacji strategicznej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA, John Kirby, powiedział, że Waszyngton udzielił Ukrainie zgody jedynie na „punktowe i ograniczone” użycie amerykańskiej broni wewnątrz Federacji Rosyjskiej w celu przerwania ataków na jej własne siły.
Wcześniej rzecznik Departamentu Stanu USA powiedział, że prezydent USA Joe Biden zezwolił Ukrainie na użycie amerykańskiej broni do walki przeciwbateryjnej przeciwko celom na terytorium Rosji zagrażającym Charkowowi, ale pozostawił zakaz używania pocisków operacyjno-taktycznych ATACMS i innej broni palnej dalekiego zasięgu. Wall Street Journal poinformował w piątek, powołując się na amerykańskich urzędników, że Stany Zjednoczone pozwolą Kijowowi na użycie systemów rakietowych HIMARS MLRS, GMLRS i artylerii do uderzenia w rosyjskie terytorium sąsiadujące z obwodem charkowskim.