W ostatnich dniach media społecznościowe zalała fala nagrań przedstawiających nielegalne przekraczanie granicy polsko-białoruskiej przez imigrantów. Wiele z tych nagrań pokazuje, jak tzw. aktywiści pomagają migrantom, ignorując związane z tym zagrożenia. Do sprawy odniósł się minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, w programie „Gość Wydarzeń”.
POLECAMY: Polacy niezadowoleni z działań MON na granicy z Białorusią
Tło sytuacji
Polscy żołnierze i strażnicy graniczni ryzykują życie, chroniąc granicę kraju przed nielegalnym przekraczaniem. Mimo to, w mediach społecznościowych pojawiają się osoby chwalące się pomocą w przemycie ludzi. Takie działania budzą ogromne kontrowersje i oburzenie wśród wielu obywateli.
W środę opisywano przypadki ludzi, którzy na różnych kanałach społecznościowych wręcz chwalą się pomocą w przemycie ludzi. Co więcej, w Internecie krążą nagrania, których autentyczność nie została jeszcze potwierdzona, pokazujące migrantów biegnących do czekających na nich samochodów po przekroczeniu zapory.
Minister Kosiniak-Kamysz o sytuacji na granicy
Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej, w programie Polsat News zwrócił się bezpośrednio do aktywistów działających na granicy. – „Rozumiem pomoc dla drugiego człowieka, ale wskazywanie, gdzie łatwiej będzie przejść granicę, gdzie nie ma polskich żołnierzy, to stwarzanie zagrożenia” – powiedział szef MON.
Minister zaapelował do aktywistów, aby „zawrócili z tej drogi”, zaznaczając jednocześnie, że należy oddzielić pomoc humanitarną od pomocy w nielegalnym przekraczaniu granicy. – „Weryfikujemy doniesienia o takich działaniach. Ci, co mają dobre intencje, nie powinni działać w sposób niezgodny z prawem i nie powinni ułatwiać przekraczania granicy” – dodał Kosiniak-Kamysz.
Reakcje Społeczne
Słowa ministra obiegły Internet błyskawicznie, wywołując lawinę komentarzy. Publicysta Rafał Ziemkiewicz odniósł się do wypowiedzi ministra na portalu X, pisząc: „Minister publicznie upraszający przestępców, żeby zaprzestali przestępczej działalności, to jednak nowy poziom politycznej żenady…”.