Czarne chmury zbierają się nad głową byłego sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, Marcina Romanowskiego. Bliski współpracownik byłego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry, wkrótce może usłyszeć prokuratorskie zarzuty. Jak donosi serwis Wirtualna Polska, wobec Romanowskiego zgromadzono poważny materiał dowodowy, który może doprowadzić do jego pociągnięcia do odpowiedzialności karnej.
Zgromadzony materiał dowodowy
Prokuratura w uzasadnieniu wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła podkreśla, że „z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika, że Marcin Romanowski miał świadomość istnienia zorganizowanej grupy przestępczej, a w szczególności swojej wysokiej pozycji w hierarchii grupy”. Śledczy zaznaczają również, że Romanowski „miał świadomość istnienia i funkcjonowania w zorganizowanej grupie przestępczej”.
Sprawa Funduszu Sprawiedliwości
Centralnym punktem zarzutów jest obsługa konkursów Funduszu Sprawiedliwości. Kluczowe w tej sprawie były zeznania byłego dyrektora w resorcie, Tomasza Mraza. Zgodnie z jego relacją, „listy fundacji i stowarzyszeń, które miały zwyciężyć w konkursie ogłaszanym przez dysponenta Funduszu Sprawiedliwości, były ustalane przez kierownictwo resortu, czyli wiceministra Marcina Romanowskiego oraz Zbigniewa Ziobrę, i to jeszcze przed ogłoszeniem konkursu”.
Potencjalne konsekwencje prawne
Jeśli zarzuty zostaną potwierdzone, Romanowski może stanąć przed poważnymi konsekwencjami prawnymi. W polskim systemie prawnym członkostwo w zorganizowanej grupie przestępczej oraz manipulacje przy publicznych konkursach są traktowane niezwykle poważnie. Orzecznictwo w podobnych sprawach pokazuje, że sądy nie mają litości dla urzędników, którzy wykorzystują swoje stanowiska do nielegalnych działań.
Oświadczenie Prokuratury
Prokuratura zaznacza, że sprawa jest w toku, a zgromadzony materiał dowodowy jest analizowany. „Każdy podejrzany ma prawo do obrony i przedstawienia swoich argumentów. Proces dochodzenia prawdy jest skomplikowany i wymaga dokładnej analizy wszystkich dostępnych dowodów” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu prokuratury.