W środę siedziba neoKRS była miejscem interwencji prokuratury i policji, która wzbudziła liczne kontrowersje i emocje. Wydarzenia te spotkały się z szybką reakcją rzeczniczki Prokuratora Generalnego, prok. Anny Adamiak, która na specjalnej konferencji prasowej starała się wyjaśnić okoliczności i powody interwencji.
POLECAMY: Policja i prokuratura w siedzibie neoKRS
Kulisy interwencji
W środę do siedziby neoKRS przy ul. Rakowieckiej 30 weszli funkcjonariusze policji oraz prokuratorzy. Żądali oni wydania dokumentacji dotyczącej postępowań dyscyplinarnych prowadzonych przez rzeczników dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych. Jak przekazała neoKRS, działania te miały miejsce pod nieobecność głównych rzeczników, a Piotr Schab, jeden z rzeczników, odmówił wydania dokumentów.
W wydarzeniach uczestniczyli także posłowie Suwerennej Polski, którzy pojawili się w ramach tzw. interwencji poselskiej. Warto w tym miejscu dodać, ze posłowie ci mają interes prawy, aby chronić siedlisko przestępczej bandy pod przewodnictwem Dagmary Pawełczyk-Woickiej, ponieważ posiadają oni problemy prawne w związku z defraudacją środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Sama przewodnicząca organizacji przestępczej działającej w siedzibie KRS bardzo bała się działań policji i relacjonowała je na bieżąco na portalu społecznościowym X. Miejmy nadzieję, ze następny wjazd organów ścigania to tej twierdzy będzie już dotyczył samych członków neoKRS i zobaczymy jak Pawełczyk-Woicka jest wyprowadzona w kajdankach.
Oświadczenie prokuratury
Prokurator Piotr Myszkowiec, obecny na miejscu, odmówił udzielenia komentarzy dziennikarzom, kierując ich do rzecznika Ministerstwa Sprawiedliwości. Z kolei prok. Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego, na konferencji prasowej wyjaśniała, że informacje na temat interwencji są nieprawdziwe i emocjonalnie nacechowane.
Adamiak wskazała, że interwencja była związana z żądaniem wydania akt postępowań dyscyplinarnych, które rzecznik dyscyplinarny powinni przekazać do tzw. rzeczników ad hoc kilka miesięcy temu. Prokuratura Krajowa wszczęła 25 marca postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego, którzy odmówili przekazania dokumentów.
Prawne aspekty i wyjaśnienia
Prok. Adamiak podkreśliła, że interwencja dotyczyła jedynie pomieszczeń wynajmowanych przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego i nie miała związku z działalnością KRS jako organu. W jej ocenie, powołanie rzeczników ad hoc skutkowało wygaśnięciem uprawnień zastępców rzecznika dyscyplinarnego, co jednak nie zostało uwzględnione w ich działaniach.
Działania prokuratury miały na celu zabezpieczenie akt postępowań dyscyplinarnych jako dowodów w toczącym się postępowaniu. Adamiak wyjaśniła, że proces ten jest dwuetapowy: najpierw prokurator wydaje postanowienie o żądaniu wydania rzeczy, a w przypadku niespełnienia tego żądania, do akcji wkracza policja, która przeprowadza przeszukanie.
Kontrowersje wokół odwołania Piotra Schaba
W kontekście środowej interwencji, warto przypomnieć wcześniejsze wydarzenia dotyczące Piotra Schaba. 21 lutego minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar ogłosił odwołanie Schaba z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Decyzja ta była poprzedzona jego zawieszeniem 18 stycznia.
Ministerstwo Sprawiedliwości w komunikacie wskazało, że Schab wielokrotnie nadużywał władzy, co zagrażało dobru wymiaru sprawiedliwości. Odwołanie to, zdaniem resortu, miało na celu zapobieżenie stosowaniu przez niego represji administracyjnych wobec sędziów.
Zdemoralizowany prawnie neosędzia Piotr Schab, który początkowa jak lump postanowił okupować biuro wstawiając do niego leżankę zaprzeczał tym informacjom, twierdząc, że nie został odwołany z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie.