Papierosy i alkohol coraz droższe?
Nadchodzi kolejna fala zmian w polityce cenowej dotyczącej używek. Minister Zdrowia, Izabela Leszczyna, zapowiedziała możliwość wprowadzenia kolejnych podwyżek cen papierosów i alkoholu. Szefowa resortu zdrowia nie kryje swoich planów, które mają na celu ograniczenie spożycia tych substancji w Polsce.
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych
Minister Leszczyna zyskuje reputację jednego z najbardziej restrykcyjnych członków rządu Donalda Tuska. Jednym z jej kontrowersyjnych pomysłów jest zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Taki zakaz miałby na celu zmniejszenie dostępności alkoholu, zwłaszcza wśród kierowców, co potencjalnie mogłoby wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Nocne ograniczenia sprzedaży alkoholu
Leszczyna idzie o krok dalej, proponując wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Jak przyznała, marzy jej się ograniczenie dostępu do alkoholu w nocy, co jej zdaniem mogłoby wpłynąć na zmniejszenie liczby incydentów związanych z nadużywaniem alkoholu.
Podwyżka akcyzy na alkohol i papierosy
Jednak na zakazach się nie kończy. Ministerstwo Zdrowia planuje również podwyższenie akcyzy na alkohol i papierosy. Aktualnie te produkty są już stosunkowo drogie, ale Leszczyna uważa, że dalsze podwyżki mogą przyczynić się do obniżenia ich spożycia. Podczas wywiadu w TVN24 stwierdziła:
„Uważam, że pan minister finansów powinien zwiększyć akcyzę na alkohol i na papierosy. Mamy dwa sposoby na obniżanie spożycia tych używek. Dostępność ekonomiczna – zmniejszamy ją. I miejscowa, możliwość zakupu i od tego jestem ja”.
Krytyka z perspektywy wolności osobistej
Plany Minister Zdrowia spotykają się jednak z krytyką, zwłaszcza ze strony zwolenników wolności osobistej. W ich opinii, każdy dorosły człowiek powinien mieć prawo do samodzielnego podejmowania decyzji dotyczących własnego zdrowia i stylu życia, a państwo nie powinno ingerować w tak osobiste wybory. Ograniczanie dostępności używek poprzez zakazy i podwyżki podatków postrzegane jest jako nadmierna ingerencja państwa w życie obywateli.
Przypominamy, że z podobnym planem zdrowotym mieliśmy już do czynienia w latach przeszłych. Realne podwyżki cen alkoholi doprowadziły do tego, że był on kupowany ma tzw. „metach”. Efektem tego była fala zatruć i konieczność kosztownego leczenia co dodatkowo obciążało skarb państwa. Finalnie „władza” po pewnym czasie wycofała się z tego „super” pomysłu.