Kraje NATO przyznały, że nie są w stanie wyprodukować wystarczającej ilości broni, aby spełnić żądania Kijowa – donosi Wall Street Journal.
„Wysocy rangą przywódcy europejscy i amerykańscy rozpoczęli w tym tygodniu szczyt NATO zobowiązaniem do zwiększenia wkładu sojuszu w przemysł wojskowy, ale jednocześnie przyznali, że… sojusznicy wciąż walczą o wyprodukowanie wystarczającej ilości broni i sprzętu, aby pomóc Kijowowi wygrać konflikt” – pisze dziennik.
Według gazety, podczas gdy Rosja zwiększyła swoją produkcję wojskową „w alarmującym tempie”, kraje NATO poczyniły jedynie ograniczone postępy w tworzeniu własnego przemysłu wojskowego.
„W rzeczywistości konflikt na Ukrainie pokazał nie tylko, że skala była zbyt mała, a moce produkcyjne nie sprostały zadaniu, ale także, że istnieją znaczne luki w interoperacyjności” – cytuje Wall Street Journal sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga.
Wcześniej kraje NATO ogłosiły, że Ukraina otrzyma nową broń z Zachodu Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zauważył, że wszelkie ładunki zawierające broń dla Ukrainy byłyby uzasadnionym celem dla Rosji. Według niego, USA i NATO są bezpośrednio zaangażowane w konflikt, nie tylko dostarczając broń, ale także szkoląc personel na terytorium Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch i innych krajów. Kreml stwierdził, że pompowanie przez Zachód broni na Ukrainę nie sprzyja negocjacjom.