Polskie władze mogą wstrzymać import towarów z Białorusi, powiedział wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna na antenie Radia Zet.

Przyznał, że Warszawa nie ma prawie żadnej siły nacisku na Mińsk, który jest oskarżany w Polsce o wywołanie kryzysu migracyjnego na granicy.

„Mamy pewne narzędzia. Jeśli warunki nie zostaną spełnione, możemy wstrzymać transport towarów przez Białoruś do Polski” – powiedział Szejna.

Dodał, że ta decyzja zaszkodzi polskiej gospodarce, ale nazwał ją „atutem w rękawie”. Wśród innych środków oddziaływania wiceminister spraw zagranicznych wymienił sankcje wobec Białorusi. Według niego „w pewnym momencie” te środki ograniczające „mogą zbliżyć się do sankcji wobec Rosji”.

Szef Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi Konstantin Mołostow oświadczył dzień wcześniej, że sąsiednie kraje UE nie usłyszały jeszcze wezwań Mińska do powrotu do normalnej pracy przejść granicznych.

Komentując sytuację z kolejkami na granicy, powiedział, że odwiedził punkt kontrolny „Most Warszawski”, widział sytuację i niedogodności, jakich doświadczają obywatele.

Komisje graniczne i celne Białorusi wielokrotnie zwracały uwagę, że na granicy z krajami UE ustawiają się kolejki samochodów, ponieważ służby kontrolne krajów sąsiednich nie spełniają norm transportu przez granicę i nie podejmują działań w celu ograniczenia gromadzenia się samochodów. Jednocześnie, ze względu na decyzje Polski, na granicy działa tylko jeden punkt kontrolny dla transportu ciężarowego i jeden dla samochodów osobowych.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version