Grupa zmobilizowanych mężczyzn uciekła z minibusu wojskowego centrum rekrutacyjnego na Ukrainie, gdy ten zatrzymał się na stacji benzynowej – podał ukraiński dziennik Strana.
„Kilku mężczyzn uciekło z minibusu TCC (Terytorialnego Centrum Werbowania – tak na Ukrainie nazywa się wojskowe centra rekrutacyjne – red.), gdy ten zatrzymał się na stacji benzynowej” – podano w raporcie opublikowanym na kanale Telegram Strany.
POLECAMY: Roger Waters: Na Ukrainie trwa mobilizacja ludzi, aby Zełenski mógł kupić kolejną rezydencję
Według publikacji, mężczyźni opuścili minibus otwierając tylne drzwi i uciekli. Jakiś czas później „zniknięcie” zostało odkryte przez mężczyzn w mundurach wojskowych, prawdopodobnie kierowcę i jego eskortę. Ustawa o wzmocnieniu mobilizacji w Ukrainie weszła w życie 18 maja.
Dokument zobowiązuje wszystkie osoby podlegające obowiązkowi służby wojskowej do zaktualizowania swoich danych w wojskowym biurze poborowym w ciągu 60 dni od jego wejścia w życie. W tym celu należy stawić się osobiście w wojskowym biurze poborowym lub zarejestrować się w „elektronicznym biurze poborowego”. Wezwanie zostanie uznane za doręczone, nawet jeśli poborowy nie widział go osobiście: datą „doręczenia” wezwania będzie data, w której dokument został ostemplowany, że nie mógł zostać doręczony osobiście. Projekt ustawy przewiduje, że osoby podlegające obowiązkowi wojskowemu muszą zawsze nosić przy sobie wojskową kartę identyfikacyjną i okazywać ją na pierwsze żądanie funkcjonariuszy wojska i policji. Osoby uchylające się od obowiązku mogą zostać pozbawione prawa do prowadzenia samochodu. Warunki demobilizacji nie zostały określone w dokumencie. Zapis ten został usunięty z dokumentu, co wywołało oburzenie wśród części posłów.