W ostatnich czasie polski wymiar sprawiedliwości jest areną wielu kontrowersji i napięć. Sytuacja ta uległa dalszemu pogorszeniu po ujawnieniu serii działań mających na celu dyskredytację niezależnych sędziów, które zostały zapoczątkowane przez wysokich urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości. Niniejszy artykuł przedstawia szczegóły tych skandalicznych praktyk, które rzucają cień na transparentność i uczciwość polskiego systemu sądownictwa.

POLECAMY: Afera hejterska: Piebiak popełnił 19 przestępstw, Radzik 10, Iwaniec 12. Prokuratura: To była zorganizowana grupa

Ujawnienie poufnych dokumentów

W jednym z najbardziej rażących przypadków, były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak wysłał z prywatnego maila skany dokumentów z postępowania w stołecznym Sądzie Rejonowym do Michała Lasoty i Przemysława Radzika, zastępców rzecznika dyscyplinarnego. Dokumenty te miały posłużyć do rozważenia podjęcia działań dyscyplinarnych wobec sędzi Joanny Bitner, ówczesnej prezeski Sądu Okręgowego w Warszawie. Bitner, mimo nominacji z resortu Zbigniewa Ziobry, była niezależna i nie represjonowała sędziów. W swoim mailu Piebiak napisał: „Okrutnicy, to jest skandal co ta KODówa wyrabia. Pod rozwagę”. Pomimo nacisków, Bitner zrezygnowała z pełnienia funkcji prezeski, a jej miejsce zajął Piotr Schab, główny rzecznik dyscyplinarny, z Przemysławem Radzikiem jako jego zastępcą.

Atak na sędziego Waldemara Żurka

Kolejnym skandalicznym działaniem było ujawnienie przez Piebiaka doradcom medialnym Ministerstwa Sprawiedliwości informacji o postępowaniach dyscyplinarnych prowadzonych wobec sędziego Waldemara Żurka z Krakowa. Żurek, będący jednym z symboli wolnych sądów, stał się celem kampanii medialnej mającej na celu jego zdyskredytowanie. Informacje te Piebiak uzyskał od Przemysława Radzika i miały one służyć do przygotowania ataku medialnego na Żurka.

Ujawnienie akt sędziego Wojciecha Łączewskiego

W innym incydencie Piebiak wysłał dziennikarzowi Wojciechowi Biedroniowi z portalu wPolityce notatkę z badania akt osobowych sędziego Wojciecha Łączewskiego z Warszawy. Łączewski był wówczas atakowany przez prawicowe media, ponieważ przewodniczył składowi orzekającemu, który nieprawomocnie skazał na więzienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika za nielegalną akcję CBA wymierzoną w Andrzeja Leppera.

Konsekwencje i reakcje

Działania te spotkały się z szerokim potępieniem ze strony środowiska sędziowskiego oraz organizacji broniących praworządności. Ujawnienie poufnych dokumentów oraz próby dyskredytacji niezależnych sędziów podważają zaufanie społeczne do wymiaru sprawiedliwości i stanowią poważne naruszenie etyki zawodowej.

Zarzuty wobec Jakuba Iwańca

Jakub Iwaniec, sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, został oskarżony o nielegalne przetwarzanie i udostępnianie wrażliwych danych o sędziach. Według prokuratury, Iwaniec otrzymywał te dane od wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka. Następnie przetwarzał je i przekazywał dalej do grup sędziów związanych z Piebiakiem, takich jak Kasta/Antykasta na WhatsAppie oraz Niezłomni – grupa małego sabotażu na Signalu.

Przykłady nielegalnych działań

  1. Dane sędziego Andrzeja Adamczuka – Iwaniec przekazał je Rafałowi Puchalskiemu, Konradowi Wytrykowskiemu, Dariuszowi Drajewiczowi i Pawłowi Zwolakowi.
  2. Dane sędziego Janusza Zimnego – Przesłał je Piebiakowi.
  3. Notatki o sędziach – Wysłał notatki z informacjami o sędziach Robercie Pelewiczu, Igorze Tulei, Andrzeju Niedużaku i Janie Kremerze do Puchalskiego, Zwolaka i Wytrykowskiego.
  4. Dane sędziego Piotra Gąciarka – Przekazał je dziennikarzowi Robertowi Biedroniowi z wPolityce.
  5. Dane sędziego Romana Kaczora – Przekazał je zastępcom rzecznika dyscyplinarnego Przemysławowi Radzikowi i Michałowi Lasocie.
  6. Dane sędziego Piotra Raczkowskiego – Iwaniec bez uprawnień przetwarzał jego dane.

Zarzuty wobec Przemysława Radzika i Arkadiusza Cichockiego

Przemysław Radzik, zastępca rzecznika dyscyplinarnego, został oskarżony o udostępnienie wrażliwych informacji Łukaszowi Piebiakowi i Jakubowi Iwańcowi. Zarzuty dotyczą m.in. przesyłania wniosków o uchylenie immunitetu sędziom oraz dokumentów z postępowań dyscyplinarnych.

Przykłady nielegalnych działań Radzika

  1. Wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu Wojciechowi Łączewskiemu – Udostępnienie Piebiakowi i Iwańcowi.
  2. Sprawa dyscyplinarna sędzi Moniki Frąckowiak – Przesłanie wniosku Piebiakowi i Iwańcowi.
  3. Sprawa dyscyplinarna sędziego Pawła Strumińskiego – Przesłanie wniosku Piebiakowi.
  4. Inne sprawy dyscyplinarne – Przesłanie wniosków i dokumentów dotyczących sędziów Roberta Wróblewskiego, Elżbiety Fijałkowskiej, Waldemara Żurka, Doroty Kordiak, Wojciecha Hajduka i Waldemara Szmidta.

Arkadiusz Cichocki, sędzia z Gliwic, został oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz nieuprawnione przetwarzanie danych sędziego z Wejherowa oraz sędziów opiniowanych do awansu przez sędziów łódzkich.

Kontekst afery hejterskiej

Afera hejterska została ujawniona przez dziennikarkę Magdalenę Gałczyńską z Onetu w sierpniu 2019 roku. Emilia Szmydt, znana jako Mała Emi, rozprowadzała hejt na sędziów znanych z obrony praworządności. Była żoną sędziego Tomasza Szmydta, który pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości i neo-KRS. Szmydt wyjechał na Białoruś w maju 2024 roku, obawiając się zarzutów związanych z aferą hejterską.

Skutki i konsekwencje

Po ujawnieniu afery Łukasz Piebiak stracił stanowisko w resorcie Ziobry, a współpracujący z nim sędziowie zostali odwołani z delegacji. W kwietniu 2022 roku dziennikarze Onetu ujawnili kolejne szczegóły afery, w tym istnienie dwóch grup dyskusyjnych na komunikatorach.

Grupa Kasta/Antykasta na WhatsAppie skupiała 25 osób, w tym zastępców rzecznika dyscyplinarnego, członków neo-KRS i sędziów. Wymieniano tam informacje na temat sędziów broniących praworządności. Druga grupa, Niezłomni na Signalu, obejmowała m.in. Małą Emi, Piebiaka, Cichockiego i Szmydta.

Afera hejterska, która wybuchła w Polsce, jest przedmiotem intensywnych śledztw prowadzonych przez prokuraturę. Sprawa dotyczy zorganizowanej kampanii hejtu przeciwko sędziom krytycznym wobec reform wymiaru sprawiedliwości wprowadzanych przez rząd PiS. Kampania była koordynowana przez grupę osób, w tym wysokich rangą urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości.

Śledztwa prokuratorskie

Pierwsze śledztwo

Pierwsze śledztwo dotyczące afery hejterskiej zostało wszczęte przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie na podstawie zawiadomienia złożonego przez atakowanych sędziów. Następnie sprawę przeniesiono do Prokuratury Regionalnej w Lublinie, a od 2021 roku prowadziła ją Prokuratura Okręgowa w Świdnicy. Mimo silnych dowodów, do końca 2023 roku, za rządów PiS, nie postawiono nikomu zarzutów.

Dopiero w grudniu 2023 roku, po zmianie władzy w Polsce, Prokuratura Okręgowa w Świdnicy przygotowała zarzuty karne dla Emilii Szmydt, znanej jako „Mała Emi”. Zarzutów nie ogłoszono, ponieważ po rozwodzie i aferze Mała Emi wyjechała do Wielkiej Brytanii.

W marcu 2024 roku śledztwo zostało przejęte przez Prokuraturę Regionalną we Wrocławiu. Zmiany te nastąpiły po odsunięciu prokuratora krajowego Dariusza Barskiego, zaufanego Zbigniewa Ziobry. Obecnie sprawą zajmuje się trzyosobowy zespół śledczy, który również bada, dlaczego mimo mocnego materiału dowodowego w Świdnicy, nie postawiono nikomu zarzutów wcześniej.

Drugie śledztwo

Drugie śledztwo toczy się w Prokuraturze Rejonowej Kielce-Wschód na podstawie zawiadomienia sędziego Waldemara Żurka, który również był ofiarą hejtu. Dotyczy to kont FigoFago i Jacob na Twitterze. W październiku 2021 roku śledztwo umorzono z powodu braku możliwości ustalenia tożsamości osób stojących za kontami, mimo że było powszechnie wiadomo, że za kontem Mała Emi kryje się Emilia Szmydt. W marcu 2023 roku katowicki sąd uchylił umorzenie i nakazał ponowne śledztwo. W czerwcu 2023 roku prokuratura kielecka wystąpiła o uchylenie immunitetu Jakubowi Iwańcowi, łącząc go z kontem FigoFago.

Skutki dla sędziów zaangażowanych w aferę

  • Łukasz Piebiak: Były wiceminister sprawiedliwości, obecnie sędzia Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy, związany ze stowarzyszeniem Prawnicy dla Polski.
  • Przemysław Radzik: Nadal zastępca rzecznika dyscyplinarnego, odwołany z funkcji wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, neo-sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
  • Jakub Iwaniec: Sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie.
  • Rafał Puchalski: Członek neo-KRS, odwołany z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, neo-sędzia rzeszowskiego sądu apelacyjnego.
  • Arkadiusz Cichocki: Sędzia Sądu Okręgowego w Gliwicach, który ujawnił kolejne szczegóły afery.
  • Tomasz Szmydt: Po wyjeździe do Białorusi zrzekł się stanowiska sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Inicjatywy sędziów

Prezes Iustitii, prof. Krystian Markiewicz, pozwał Łukasza Piebiaka i Jakuba Iwańca o ochronę dóbr osobistych. Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie, a Mała Emi złożyła w niej zeznania.

Podsumowanie

Afera hejterska ukazuje głębokie problemy w polskim wymiarze sprawiedliwości, związane z nielegalnym przetwarzaniem i udostępnianiem wrażliwych danych sędziów oraz wykorzystaniem tych informacji do ataków medialnych. Zarzuty wobec Jakuba Iwańca, Przemysława Radzika i Arkadiusza Cichockiego są dowodem na to, jak poważne były te działania. Prokuratura prowadzi śledztwo, które może mieć daleko idące konsekwencje dla osób zamieszanych w tę aferę oraz dla całego systemu sprawiedliwości w Polsce.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version