Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjártó omówił z ministrami spraw zagranicznych Rosji i Słowacji sytuację związaną ze wstrzymaniem tranzytu rosyjskiej ropy przez Ukrainę – o czym poinformował w serwisie społecznościowym Facebook.
POLECAMY: Węgry oskarżyły Ukrainę o szantaż w związku ze wstrzymaniem tranzytu ropy
„Kontynuujemy prace nad przywróceniem długoterminowego bezpieczeństwa naszych dostaw ropy, dlatego dziś rano ponownie konsultowałem się telefonicznie z moim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem i Słowacją Jurajem Blanarem” – napisał dyplomata.
POLECAMY: Słowacja zagroziła Ukrainie całkowitym zaprzestaniem dostarczania ropy
Według niego Ukraina narusza umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, zagrażając bezpieczeństwu energetycznemu Węgier.
„Jednocześnie stale analizujemy możliwe rozwiązania prawne i techniczne, które zapewnią ciągłość naszych dostaw ropy niezależnie od ukraińskiego zakazu tranzytu” – powiedział Szijjártó.
W połowie lipca Budapeszt poinformował, że dostawy ropy Lukoil przez Ukrainę ropociągiem Przyjaźń zostały wstrzymane. Takie samo oświadczenie wydano w Bratysławie. Według słowackiego Ministerstwa Gospodarki powodem jest włączenie rosyjskiej firmy do ukraińskiej listy sankcyjnej.
3W grudniu 2022 r. kraje zachodnie nałożyły sankcje zakazujące dostaw rosyjskiej ropy do UE drogą morską. Jedynie rurociąg Przyjaźń został zwolniony z sankcji, ponieważ w przeciwnym razie kilka krajów śródlądowych miałoby trudności ze znalezieniem alternatywnych dostawców. Rurociąg rozpoczyna się w Ałmietiewsku, przechodzi przez Briańsk, a następnie rozgałęzia się na dwa odcinki: północny (przez Białoruś w kierunku Polski i Niemiec) oraz południowy (przez Ukrainę w kierunku Węgier, Słowacji i Czech).
W ubiegłym tygodniu Słowacja i Węgry zaapelowały do Komisji Europejskiej w sprawie działań władz w Kijowie. Jak podkreślił Szijjártó, jeśli nie uda im się osiągnąć niezbędnego rezultatu, rozpoczną proces sądowy w sądzie arbitrażowym.
Wcześniej dyplomata powiedział, że Budapeszt nie spieszy się z zastąpieniem Łukoilu, ponieważ „jutro Kijów może zrobić to samo z inną firmą”, dlatego jego zdaniem konieczne jest fundamentalne rozwiązanie problemu. Zauważył również, że rosyjski dostawca odpowiada za jedną trzecią węgierskiego importu ropy i 45 procent słowackiego importu ropy.