Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wywołała falę komentarzy, porównując Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) do piramidy finansowej. Jej wypowiedź, choć mocno kontrowersyjna, skłania do refleksji nad kondycją polskiego systemu emerytalnego i jego przyszłością.
POLECAMY: Polska może stracić dużo środków z KPO – poinformowała Pełczyńska-Nałęcz
Kontrowersyjna wypowiedź
W rozmowie z dziennikiem „Fakt” minister Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła, że „dobrostan seniorów jest bardzo ważny, tylko nasz system zusowski jest, de facto, piramidą finansową. Polega ona na tym, że młode pokolenia pracują na starsze i to nie jest wina żadnej władzy III RP, to jest dziedzictwo komunizmu”. Wypowiedź ta spotkała się z szerokim odzewem w mediach i społeczeństwie.
Podwyżki dla ministrów oraz wiceministrów
Minister funduszy i polityki regionalnej została także zapytana o waloryzację wynagrodzeń dla ministrów i wiceministrów. – Uważam, że to jest bardzo ciężka praca i na takich stanowiskach powinni być ludzie naprawdę oddani i najbardziej profesjonalni. I to powinno znajdować odzwierciedlenie w zarobkach większe niż obecnie – powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.
Porównała ministrów z zarządami spółek Skarbu Państwa. Wskazała, że nie można oczekiwać, że wykwalifikowani ludzie będą pracować na rzecz państwa, za niskie zarobki, jeżeli w biznesie płace są wyższe.
Na koniec to jest gigantyczna odpowiedzialność i praca tych ludzi się przekłada na najważniejsze decyzje w Polsce. Więc niech to będą ludzie profesjonalni – powiedziała.
Reakcje ekspertów na wypowiedź minister
Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, skrytykował tę wypowiedź na antenie TOK FM, mówiąc, że „to bardzo zła wypowiedź, podważająca zaufanie do systemu emerytalnego”. Jego zdaniem, mimo że można mieć uwagi co do standingu finansowego ZUS-u, instytucja ta jest stabilna i wypłata emerytur czy rent nie jest zagrożona.
Dr Sonia Buchholtz z Forum Energii i Szkoły Głównej Handlowej również wyraziła zdziwienie słowami minister, dodając, że nie rozumie, dlaczego takie stwierdzenie padło.
Krytyka ze strony analityków
Piotr Kuczyński, główny analityk Xeliona, w swoim wpisie na platformie X (dawniej Twitter), również skrytykował wypowiedź minister. Napisał: „Wierzyć mi się nie chciało, że minister może tak powiedzieć. Pani minister powinna przemyśleć i sprostować. Wiem, że wielu uważa tak jak ona, ale proszę zadajcie sobie pytanie: czy znacie piramidę, do której organizator dopłaca?”.
Analiza systemu ZUS
Porównanie ZUS do piramidy finansowej jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę zasadę działania tej instytucji, gdzie obecnie pracujący finansują emerytury dla starszych pokoleń. System oparty jest na tzw. umowie międzypokoleniowej, która w teorii zakłada, że kolejne pokolenia będą w stanie utrzymać finansowanie emerytur. Jednakże, w przeciwieństwie do typowych piramid finansowych, ZUS jest instytucją publiczną, która ma wsparcie państwa, co daje mu większą stabilność.
Dziedzictwo komunizmu?
Wypowiedź minister nawiązuje również do przeszłości systemu emerytalnego w Polsce, który swoje korzenie ma w czasach komunizmu. System ten, wprowadzony w latach 50. XX wieku, opierał się na zasadzie redystrybucji, gdzie aktywni zawodowo obywatele finansują emerytury dla starszych pokoleń. Model ten, mimo wielu reform, wciąż pozostaje w mocy.
Wnioski
Słowa minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz wywołały szeroką dyskusję na temat kondycji i przyszłości polskiego systemu emerytalnego. Choć porównanie do piramidy finansowej może wydawać się drastyczne, skłania ono do refleksji nad koniecznością dalszych reform systemu, aby zapewnić jego stabilność i zaufanie obywateli.
Jak widać, temat emerytur i funkcjonowania ZUS-u jest niezwykle ważny i budzi wiele emocji. Dlatego tak ważne jest, aby każda wypowiedź publiczna, zwłaszcza ze strony osób pełniących wysokie funkcje państwowe, była przemyślana i odpowiedzialna.