Amerykański Secret Service jest gotowy ukarać swoich pracowników, którzy dopuścili do zamachu na byłego prezydenta Donalda Trumpa w Pensylwanii, jeśli zostanie im udowodniona wina, powiedział w piątek dziennikarzom pełniący obowiązki szefa amerykańskiej agencji Ronald Rowe.

POLECAMY: Secret Service przyznaje, że odmawiała Donaldowi Trumpowi dodatkowej ochrony

„Zamierzam dochodzić odpowiedzialności za niepowodzenie Secret Service w Butler w Pensylwanii. Pozwolę sobie jednak najpierw wyjaśnić sprawę. Jeśli doszło do naruszenia protokołu ze strony personelu Secret Service, co zostanie ustalone podczas inspekcji misji operacyjnej agencji, osoby te zostaną pociągnięte do odpowiedzialności” – powiedział podczas briefingu.

Zamach na byłego prezydenta miał miejsce podczas jego przemówienia kampanijnego w Pensylwanii 13 lipca, Trump został postrzelony w ucho, jeden z członków publiczności zginął, a dwóch innych zostało rannych.

Amerykańskie służby specjalne poinformowały wcześniej, że wyeliminowały podejrzanego, który oddał kilka strzałów w kierunku sceny. Ukrywał się na dachu budynku produkcyjnego około 100 metrów od sceny, poza obszarem, na którym odbywało się wydarzenie. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych (DHS) powiedział 17 lipca, że zbada postępowanie Secret Service w sprawie ochrony Trumpa podczas jego wiecu wyborczego. FBI bada incydent jako próbę zamachu i możliwy terroryzm krajowy. Według biura podejrzanym jest 20-letni Thomas Matthew Crooks.

Szefowa amerykańskich służb specjalnych Kimberly Cheatle podała się do dymisji 23 lipca.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version