W 2019 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości zainicjował projekt mający na celu budowę energooszczędnych, drewnianych domów na wynajem. W tym celu powołano spółkę Polskie Domy Drewniane, której ambitnym celem było wybudowanie aż 11 tysięcy domów do końca 2022 roku. Mimo szumnych zapowiedzi, rzeczywistość okazała się diametralnie inna — do tej pory powstały jedynie 33 budynki. Co więcej, z tych 33 budynków tylko kilka jest użytkowanych, a ich energooszczędność pozostawia wiele do życzenia.

POLECAMY: Kolejny przekręt PiS? NIK kontroluje tajemniczy program „Polskie Domy Drewniane”

Miliony wydane, wyniki mizerne

Spółka Polskie Domy Drewniane (PDD) miała być odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie na mieszkania oraz promować ekologiczne budownictwo. Wiceminister klimatu Miłosz Motyka podkreślił, że projekt miał ogromne znaczenie dla rządu, który widział w nim przyszłość zrównoważonego budownictwa w Polsce. Jednak rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te plany.

POLECAMY: Rząd PiS podejrzany o defraudację 100 mld złotych

„Spółka do 2022 roku miała wybudować 11 tys. drewnianych i energooszczędnych domów. Do tej pory powstały jedynie 33, które nie są w pełni energooszczędne, a użytkowanych jest tylko kilka z nich” — powiedział wiceminister Motyka podczas wywiadu dla programu „Onet Rano”.

Kontrowersyjne wydatki

Warto przyjrzeć się, na co spółka przeznaczyła środki z budżetu. Według informacji podanych przez Motykę, prawie połowę środków — 49% — wydano na wynagrodzenia dla pracowników. Jest to kwota, która budzi duże kontrowersje, zwłaszcza w kontekście niewielkiego postępu w realizacji głównego celu spółki. Kolejne 50 milionów złotych przeznaczono na zakup działek, co, biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia, również nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.

Najbardziej jednak szokujące są wydatki, które wydają się być całkowicie niezwiązane z działalnością spółki. 3 miliony złotych z budżetu PDD poszły na finansowanie studiów MBA w Collegium Humanum dla pracowników. Jest to wydatek, który nie tylko nie przyczynił się do realizacji planów budowlanych, ale również wzbudza podejrzenia co do intencji osób zarządzających spółką.

Prokuratura bada sprawę

Z uwagi na brak postępów oraz kontrowersyjne wydatki, do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. W sprawie tej obecnie toczy się dochodzenie, które ma na celu wyjaśnienie, dlaczego projekt, który miał być chlubą polskiego rządu, zakończył się tak spektakularnym fiaskiem.

Co dalej z Polskimi Domami Drewnianymi?

Przyszłość spółki Polskie Domy Drewniane stoi pod dużym znakiem zapytania. Nie tylko z powodu braku zaufania społecznego, ale także w związku z dochodzeniem prowadzonym przez prokuraturę. To, co miało być nowoczesnym i ekologicznym rozwiązaniem mieszkaniowym, stało się symbolem niewykorzystanych szans i możliwych nadużyć finansowych.

Rząd będzie musiał odpowiedzieć na pytanie, jak doszło do tego, że projekt, który miał być wielkim sukcesem, stał się powodem do wstydu. Społeczeństwo oczekuje odpowiedzi i rozliczeń, zwłaszcza gdy mowa o tak ogromnych kwotach z budżetu państwa.

Wnioski

Historia Polskich Domów Drewnianych pokazuje, jak ważna jest transparentność i odpowiedzialność w zarządzaniu środkami publicznymi. Niezrealizowane obietnice oraz kontrowersyjne wydatki mogą nie tylko podważyć zaufanie społeczne, ale także zaszkodzić reputacji rządu. Prokuratorskie śledztwo ma szansę wyjaśnić, co dokładnie poszło nie tak, i kto powinien ponieść odpowiedzialność za ten spektakularny niepowodzenie.

Czy Polskie Domy Drewniane staną się przestrogą dla przyszłych inwestycji, czy może uda się uratować ich reputację? To pytanie, na które odpowiedź poznamy dopiero po zakończeniu prokuratorskiego dochodzenia.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version