Podejrzany Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości w rządzie Zbigniewa Ziobry, udzielił kontrowersyjnego wywiadu Telewizji Republika, w którym przyznał, że to on osobiście decydował o rozdysponowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości (FS). Jego wypowiedzi wzbudziły szeroką debatę, zwłaszcza w kontekście prokuratorskich działań zmierzających do postawienia mu zarzutów związanych z zarządzaniem tymi środkami.

POLECAMY: Sprawa podejrzanego Romanowskiego ma ciąg dalszy. Prokuratura nie odpuszcza i żąda wyłączania neosędziego

Rola Romanowskiego jako dysponenta Funduszu Sprawiedliwości

Romanowski, który pełnił funkcję wiceministra sprawiedliwości, otwarcie przyznał, że to on podejmował kluczowe decyzje dotyczące rozdzielania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Jak sam stwierdził, to on „był dysponentem” tych publicznych pieniędzy i ostatecznie to on decydował, która organizacja otrzyma dofinansowanie. – „Cały absurd tych zarzutów polega na tym, że dyspontent – czyli w tym wypadku ja – podejmował decyzję, która organizacja ma wygrać, a która nie” – mówił Romanowski w rozmowie z Miłoszem Kłeczkiem.

Wywiad ten rzuca nowe światło na sposób funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości, który formalnie miał służyć wsparciu ofiar przestępstw oraz finansowaniu programów profilaktycznych. Z wypowiedzi byłego wiceministra wynika jednak, że komisja konkursowa, powołana do oceny wniosków, pełniła jedynie funkcję doradczą, a jej rekomendacje nie były wiążące. Decyzje ostateczne zapadały na podstawie osobistej decyzji Romanowskiego. – „Decyzje zapadały w drodze osobistej personalnej decyzji na podstawie rekomendacji komisji konkursowej, która nie była wiążąca” – podkreślił były wiceminister w statusie podejrzanego.

Krytyka „patologii” w zarządzaniu środkami publicznymi

W trakcie wywiadu, prowadzący Miłosz Kłeczek zasugerował, że taki sposób zarządzania środkami publicznymi może prowadzić do patologii. Romanowski zareagował na te sugestie z oburzeniem, broniąc swojego stanowiska i sposobu działania. – „Dlaczego pan, panie redaktorze uważa, że decyzja jakichś dwóch osób, urzędników z małym doświadczeniem – rocznym czy dwuletnim – jest ważniejsza niż decyzja ministra?” – ripostował Romanowski, podkreślając, że decyzje personalne powinny należeć do osób na najwyższych stanowiskach, a nie do mniej doświadczonych pracowników.

Romanowski jednocześnie zaznaczył, że nie wszystkie osoby zasiadające w komisjach miały małe doświadczenie, przyznając, że w resorcie pracują również urzędnicy z 10- lub 20-letnim stażem. – „Są osoby z 10- czy 20-letnim doświadczeniem. Podałem przykład” – dodał były wiceszef resortu sprawiedliwości, starając się obronić przed zarzutami o niekompetencję członków komisji konkursowej.

Kontrowersje wokół Funduszu Sprawiedliwości

Rozmowa Romanowskiego z Telewizją Republika wywołała liczne reakcje, zarówno w mediach, jak i wśród opinii publicznej. Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski, zwrócił uwagę na kontrowersyjność stwierdzenia Romanowskiego, że to on był dysponentem środków z FS. – „’Dysponent, czyli w tym wypadku ja’. To ciekawe, bo nawet w upolitycznionych zasadach dysponowania środkami z FS nigdzie nie było napisane, że dysponentem środków jest Marcin Romanowski” – skomentował Słowik, podkreślając niejasności i możliwe naruszenia przepisów przy zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości.

Kwestie związane z dysponowaniem środkami z FS budzą wiele pytań, zwłaszcza w kontekście odpowiedzialności za ich prawidłowe rozdysponowanie oraz transparentności procesów decyzyjnych. Wypowiedzi Romanowskiego mogą wskazywać na potencjalne nadużycia w zarządzaniu funduszem, które mogą stać się przedmiotem dalszych śledztw i analiz.

Orzecznictwo a dysponowanie środkami publicznymi

W świetle powyższych kontrowersji warto przypomnieć o istotnym orzecznictwie dotyczącym dysponowania środkami publicznymi. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie podkreślał, że dysponowanie środkami publicznymi musi odbywać się w sposób przejrzysty i zgodny z zasadami praworządności. Każda decyzja o przyznaniu środków powinna być oparta na jasnych kryteriach i podlegać kontroli, co ma na celu zapobieżenie dowolności i nadużyciom.

W kontekście zarzutów wobec byłego wiceministra sprawiedliwości, to właśnie transparentność i zgodność z prawem przy podejmowaniu decyzji o finansowaniu projektów z Funduszu Sprawiedliwości staną się kluczowymi elementami, które mogą zaważyć na ewentualnym postawieniu zarzutów.

Podsumowanie

Wypowiedzi podejrzanego Marcina Romanowskiego dotyczące jego roli w zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości rzucają nowe światło na sposób funkcjonowania tego mechanizmu. Otwarte przyznanie, że to on osobiście podejmował decyzje o rozdysponowaniu środków, wbrew rekomendacjom komisji konkursowej, budzi poważne wątpliwości co do przejrzystości i legalności tych działań. Z całą pewnością sprawa ta będzie dalej analizowana zarówno przez media, jak i organy ścigania, co może mieć poważne konsekwencje polityczne i prawne.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version