We wtorek neoKRS zarekomendowała Jarosława Dudzicza na stanowisko neosędziego Izby Karnej Sądu Najwyższego. Decyzja ta budzi liczne kontrowersje, zarówno z powodu przeszłości kandydata, jak i samego procesu wyboru. Dudzicz, były członek neoKRS, długo zmagał się z oskarżeniami o antysemityzm, co rodzi pytania o jego kwalifikacje do objęcia tak wysokiego stanowiska w polskim sądownictwie.

POLECAMY: Tusk oszukał legalnych sędziów dając zielone światło dla wyboru neosędziego na prezesa Izby Cywilnej SN

NeoKRS wybiera Dudzicza

W konkursie o miejsce w Izbie Karnej Sądu Najwyższego startowało dwóch kandydatów: Jarosław Dudzicz oraz Andrzej Michałowicz, były prezes Sądu Okręgowego w Słupsku, prywatnie mąż członkini neoKRS, Joanny Kołodziej-Michałowicz. Zespół oceniający kandydatury poparł obu kandydatów, jednak ostateczne głosowanie neoKRS przyniosło przewagę Dudziczowi. Dziesięciu członków nielgalnej rady poparło jego kandydaturę, a Michałowicza jedynie pięciu.

POLECAMY: Sąd: Orzeczenia wydane przez neosędziów nie istnieją w obrocie prawnym. Pawełczyk-Woicka wyje ze złości

Ostateczną decyzję o nominacji Dudzicza podejmie zdemoralizowany przenie Andrzej Duda, ale jeśli się na to zdecyduje, Dudzicz awansuje bezpośrednio na stanowisko neosędziego Sądu Najwyższego, omijając dwa szczeble kariery sędziowskiej. Obecnie jest on sędzią Sądu Rejonowego w Słubicach, a od 2017 roku pełnił funkcję prezesa Sądu Okręgowego w Gorzowie na zlecenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Warto jednak przypomnieć, że nowy minister sprawiedliwości, Adam Bodnar, odwołał go z tego stanowiska.

POLECAMY: Bodnar kontynuuje zmiany kadrowe w sądach – nowi prezesi i wiceprezesi w Warszawie oraz Opolu

Afera hejterska i antysemickie wpisy

Nazwisko Jarosława Dudzicza było związane z tzw. aferą hejterską, która wybuchła w Ministerstwie Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. Dudzicz miał być członkiem grupy „Kasta/Antykasta” na WhatsApp, w której sędziowie wspierający „dobrą zmianę” wymieniali się hejterskimi treściami. Był też związany z „frakcją jastrzębi” w KRS, popierającą surowy kurs wobec sędziów.

Jednak to antysemickie wpisy z 2015 roku ciągną się za Dudziczem do dziś. Prokuratura ustaliła, że pisał on w internecie o Żydach jako o „podłym, parszywym narodzie”. Dudzicz miał się przyznać do zamieszczenia tych treści, ale twierdził, że jego celem nie było znieważanie nikogo ani nawoływanie do nienawiści. W 2022 roku kontrolowana przez Ziobrę prokuratura umorzyła śledztwo, nie dopatrując się znamion przestępstwa w działaniach Dudzicza. Jednak nowe kierownictwo prokuratury zapowiedziało analizę zasadności tej decyzji.

Podczas posiedzenia neoKRS w 2023 roku Dudzicz stwierdził, że oskarżenia wobec niego były sfabrykowane, mające na celu przypisanie mu „wrednej gęby antysemity”. Wówczas starał się o rekomendację do Sądu Najwyższego, ale jej nie uzyskał. Tegoroczna zmiana stanowiska KRS pozostaje niewyjaśniona, ponieważ jawność posiedzenia została wyłączona podczas przedstawiania informacji na temat kandydata. Wiceszef rady, Rafał Puchalski, uzasadniał to ochroną dóbr osobistych Dudzicza.

Krytyka decyzji neoKRS

Decyzja neoKRS o zarekomendowaniu Dudzicza spotkała się z szeroką krytyką w środowisku prawniczym. Choć formalnie nie odbyła się żadna debata nad jego kandydaturą, podkreślano, że oceniający go zespół dał mu wyższe noty z uwagi na doświadczenie w orzekaniu na delegacji w sądzie okręgowym.

Jednak dla środowiska prawniczego rekomendacja Dudzicza jest nie do przyjęcia. Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ironizował, że „duże doświadczenie w temacie przestępstw z nienawiści” czyni Dudzicza doskonałym kandydatem. Sędzia Piotr Gąciarek z Iustitii wprost stwierdził, że nie rozumie, jak można było zaproponować takiego kandydata do SN, i pytał ministra sprawiedliwości, czy Polska rzeczywiście potrzebuje Jarosława Dudzicza na tym stanowisku.

Czy Polska naprawdę potrzebuje Dudzicza w Sądzie Najwyższym?

Decyzja o rekomendacji Dudzicza do Sądu Najwyższego wpisuje się w szerszy kontekst kontrowersji wokół działań neoKRS oraz reformy sądownictwa w Polsce. Działania neoKRS, która została uznana przez wielu za upolitycznioną instytucję, budzą poważne zastrzeżenia zarówno w kraju, jak i za granicą. Z kolei awanse osób związanych z tzw. dobrą zmianą rodzą pytania o niezależność wymiaru sprawiedliwości i przestrzeganie zasad równości wobec prawa.

Sprawa Jarosława Dudzicza jest kolejnym przykładem, który pokazuje, jak polityka przenika do polskiego sądownictwa. Wybór kandydata, który ma za sobą kontrowersyjne wpisy i udział w aferze hejterskiej, może negatywnie wpłynąć na wizerunek Sądu Najwyższego i podważyć zaufanie obywateli do instytucji sądowych. Czy Polska rzeczywiście potrzebuje takiej postaci na jednym z najwyższych stanowisk w sądownictwie? Odpowiedź na to pytanie pozostaje w rękach Prezydenta Andrzeja Dudy.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version