Ostatnie dni przyniosły nową falę napięć w debacie publicznej dotyczącej reform sądownictwa w Polsce. Główną osią konfliktu stały się słowa przewodniczącej neoKRS i neosędzi Dagmary Pawełczyk-Woickiejiej, które wywołały burzę w mediach społecznościowych oraz reakcje wielu kluczowych postaci polskiej sceny politycznej i prawnej, w tym adwokata i posła Koalicji Obywatelskiej, Romana Giertycha.

POLECAMY: Giertych: Mój zespół będzie żądał, aby neosędziowie oddali nieprawnie pobrane uposażanie

Tło sporu

W piątek rano przewodnicząca neoKRS, Dagmara Pawełczyk-Woicka, opublikowała na swoich profilach społecznościowych postanowienie krakowskiego Sądu Okręgowego, które dotyczyło neosędziów powołanych przez neoKRS po reformach przeprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość. W orzeczeniu sąd uznał, że wszelkie wyroki wydane przez tych neosędziów są nieważne z mocy prawa. Pawełczyk-Woicka skomentowała orzeczenie, pisząc: „Walka o praworządność wchodzi w nowy etap”.

Słowa te zainicjowały szeroką dyskusję na temat reform sądownictwa, roli KRS i przyszłości polskiego wymiaru sprawiedliwości. Debata szybko nabrała personalnego wymiaru, gdy na wypowiedź Pawełczyk-Woickiej zareagował Roman Giertych.

Reakcja Romana Giertycha

Roman Giertych, były minister edukacji, a obecnie adwokat i poseł Koalicji Obywatelskiej, odpowiedział na wpis Pawełczyk-Woickiej, nie kryjąc swojej krytyki wobec działań obecnych władz sądowniczych. W swoim poście na Twitterze napisał:

„Potrzebujemy jednoznacznego wycofania się wszystkich neosędziów z orzekania. A pani powinna oddać z odsetkami każdy grosz, który pani wzięła za udział w neoKRS. I tak będzie.”

Słowa te wywołały natychmiastową reakcję przewodniczącej KRS, która uznała je za potencjalną groźbę. W swoim komentarzu stwierdziła:

„Ma pan miliony, ktoś kto ma miliony, wielu ludzi może skrzywdzić… Teraz cieszę się, że tą radosną twórczość sądową poznają ludzie spoza mojej bańki medialnej. (…) Tak będą wyglądać sądy, gdy pan mecenas wprowadzi już tam swoją neopraworządność?”

Ostra krytyka ze strony Michała Ostrowskiego i człona zorganizowanej grupy przestępczej Łukasza Piebiaka

Do dyskusji włączyli się także Michał Ostrowski, zastępca prokuratora generalnego, oraz Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości zamieszany w tzw. aferę hejterską. Ostrowski skrytykował Giertycha, nazywając jego słowa groźbą i dodając:

„Panie podejrzany, pan weźmie zimny prysznic, wejdzie na orbitę i przestanie się kompromitować. Proszę przeprosić panią sędzię, przewodniczącą KRS i wyłączyć internet.”

Łukasz Piebiak, obecnie „sędzia” Sądu Rejonowego w Warszawie, również wyraził swoje oburzenie:

„Panie pośle – mecenasie – śledczy: Pan usiłuje grozić przewodniczącej konstytucyjnego organu i obrazić tysiące ciężko pracujących sędziów RP? (…) Niemniej i ten wybryk zapamiętamy.”

POLECAMY: Michał Ostrowski lider buntu w ochronie Barskiego z 6 zarzutami dyscyplinarnymi

Odpowiedź Romana Giertycha

Roman Giertych, znany ze swojego ciętego języka, odpowiedział na zarzuty, odnosząc się bezpośrednio do Michała Ostrowskiego. Przypomniał o swoich wcześniejszych starciach z prokuratorem:

„Tyle się twoich, już wkrótce były prokuratorze, gróźb boję, co się bałem twoich nieudolnych starań, aby mnie pozbawić zawodu, oskarżyć czy aresztować za czasów Ziobry.”

Giertych zaznaczył także, że dotychczas wszystkie sprawy sądowe z Ostrowskim zakończyły się dla niego pomyślnie. Podkreślił, że czeka na wynik śledztwa w sprawie nacisków na Prokuraturę Regionalną we Wrocławiu, a trzech prokuratorów już złożyło zeznania przeciwko Ostrowskiemu. Zwrócił się do niego z ironią, sugerując, że w razie potrzeby może liczyć na pomoc adwokata z urzędu.

Przyszłość reform wymiaru sprawiedliwości

Konflikt między Romanem Giertychem a przedstawicielami obozu władzy, w tym przewodniczącą KRS, Dagmarą Pawełczyk-Woicką, i prokuratorem Michałem Ostrowskim, jest jednym z wielu przykładów głębokich podziałów w polskiej debacie na temat wymiaru sprawiedliwości. Spory te dotyczą fundamentalnych kwestii, takich jak niezawisłość sądów, rola KRS oraz skutki reform przeprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość.

Przywołane orzeczenie krakowskiego Sądu Okręgowego oraz reakcje ze strony przedstawicieli władzy i opozycji pokazują, że konflikt o praworządność w Polsce wciąż trwa i z pewnością będzie nadal budził emocje. Warto pamiętać, że w tej debacie chodzi nie tylko o personalne starcia, ale przede wszystkim o przyszłość polskiego systemu prawnego i jego zgodność z międzynarodowymi standardami.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version