W ostatnim czasie we Francji narasta dyskusja na temat wolności słowa, szczególnie w kontekście mediów społecznościowych. Pojawiły się głosy, że idea nieograniczonej „wolności słowa” jest stosowana jednostronnie, faworyzując opinie lewicowe, podczas gdy prawicowe punkty widzenia są systematycznie tłumione. Działania takie, jak zamykanie kont czy cenzurowanie treści, stają się codziennością na największych platformach społecznościowych, co budzi sprzeciw i rodzi kontrowersje.

POLECAMY: „Cenzura na pełnej…”. Telegram jest zobowiązany do współpracy z władzami – stwierdziła KE

Cenzura prawicy w mediach społecznościowych

Niepokój związany z cenzurą opinii prawicowych we Francji narasta. Przykłady takie jak zamknięcie kont na Instagramie należących do prawicowych influencerów oraz mediów, w tym Frontières, Occidentis, Association de Soutien aux Lanceurs d’Alerte (ASLA), czy Alice Cordier, przewodniczącej kolektywu feministycznego Nemezys, stawiającego sobie za cel wspieranie idei „tożsamościowych”, pokazują skalę zjawiska. Organizacje i osoby związane z prawicą uważają, że są niesłusznie wykluczane z przestrzeni publicznej w internecie.

Protest przeciw cenzurze

Reakcją na tę sytuację był „list otwarty” podpisany przez wielu wpływowych przedstawicieli życia publicznego, którzy wyrazili swoje oburzenie wobec ogólnej cenzury internetu. Autorzy listu podkreślili, że obecnie użytkownicy internetu są pozbawieni możliwości korzystania z jasnych i sprawiedliwych środków odwoławczych przeciwko decyzjom moderatorów platform społecznościowych. W opinii sygnatariuszy listu, wolność słowa, zapisana m.in. w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, jest „dziś poważnie zagrożona” przez arbitralne decyzje.

Nowe regulacje a wolność słowa

Sygnatariusze listu zwracają uwagę na to, że fala zakazów na platformach społecznościowych zbiega się z wprowadzeniem w życie ustawy o usługach cyfrowych (DSA) – nowego prawodawstwa UE mającego regulować treści online. Choć nowe zasady mają w teorii chronić użytkowników, istnieje obawa, że mogą one być wykorzystywane do tłumienia wolności wyrażania opinii. W odpowiedzi na te obawy, sygnatariusze apelują o mobilizację „decydentów, instytucji i obywateli” oraz domagają się uchwalenia przepisów na szczeblu krajowym, które zapewnią moderację internetu z poszanowaniem praw podstawowych.

Apel o reformę i światowe standardy

W liście czytamy również wezwanie do przyjęcia uczciwych zasad i procedur odwoławczych oraz „ustanowienia światowych standardów ochrony wolności słowa w Internecie”. Sygnatariusze listu wzywają Unię Europejską i jej instytucje do wyjaśnienia i dostosowania przepisów, takich jak ustawa o usługach cyfrowych, aby zapobiec „wszelkim dryfom autorytarnym”.

Lista sygnatariuszy

Lista osób, które podpisały się pod listem, jest dość długa i obejmuje szerokie spektrum francuskiego życia publicznego. Znajdują się na niej takie nazwiska jak eurodeputowana Marion Maréchal Le Pen, Éric Zemmour, prezes partii Reconquête!, liczni posłowie, senatorzy oraz eurodeputowani Zjednoczenia Narodowego. Do tego dochodzą prawnicy, szefowie organizacji społecznych, dziennikarze i twórcy kultury.

Podsumowanie

Spór o wolność słowa we Francji pokazuje, jak skomplikowanym i wieloaspektowym zagadnieniem jest moderacja treści w mediach społecznościowych. W miarę jak Unia Europejska stara się regulować ten obszar, ważne jest, aby równoważyć różne potrzeby i prawa, chroniąc zarówno użytkowników, jak i wolność słowa. Arbitralne decyzje dotyczące cenzury mogą bowiem podważać fundamenty demokratycznego społeczeństwa, dlatego kluczowe jest, by debata na ten temat była prowadzona otwarcie i z poszanowaniem różnych punktów widzenia.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version