Amerykański miliarder Elon Musk powiedział w sieci społecznościowej X, że jest zaniepokojony możliwą obecnością amerykańskiego śladu w związku z przetrzymywaniem założyciela Telegramu Pawła Durowa we Francji.
POLECAMY: Włoski premier zasugerował, kto będzie dalej uciszony po aresztowaniu Durowa
„Niepokojąca możliwość” – napisał Musk na swoim koncie w odpowiedzi na wywiad z byłym pracownikiem Departamentu Stanu Mikiem Benzem udzielonym dziennikarzowi Tuckerowi Carlsonowi, zatytułowany „Czy administracja Bidena (prezydent USA Joe – red.) była zamieszana w zatrzymanie szefa Telegramu Pavla Durowa”.
Jak sam Benz powiedział wcześniej Carlsonowi, na tym etapie nie można jednoznacznie mówić o zaangażowaniu Białego Domu w wydarzenia wokół Telegramu. Z kolei ambasador Rosji w Wielkiej Brytanii Andriej Kelin powiedział, że Paryż zatrzymał Durowa za radą Stanów Zjednoczonych.
Durow został zatrzymany 24 sierpnia na lotnisku Le Bourget w Paryżu. Zatrzymanie biznesmena wywołało w wielu krajach powszechną krytykę społeczną. Durow we Francji jest podejrzany o dziesięć przestępstw i przestępstw, w tym o współudział w administrowaniu platformą internetową w celu przeprowadzania nielegalnych transakcji przez zorganizowaną grupę – grozi mu do 10 lat więzienia. Nie postawiono mu jeszcze formalnych zarzutów.
W środę wieczorem Durow został zwolniony za kaucją, którą wkrótce musi wpłacić (5 mln euro). Nie wolno mu opuszczać terytorium Francji i ma obowiązek meldować się dwa razy w tygodniu na policji.