Podczas debaty prezydenckiej w USA, Donald Trump zadeklarował, że zakończy konflikt na Ukrainie jeszcze zanim obejmie urząd prezydenta. Jego wypowiedzi, często kontrowersyjne, budzą wiele emocji zarówno wśród Amerykanów, jak i społeczności międzynarodowej.

Trump: Zakończę konflikt na Ukrainie przed objęciem urzędu

W debacie, na pytanie dotyczące konfliktu na Bliskim Wschodzie, Trump nieoczekiwanie odniósł się do konfliktu na Ukrainie. Stwierdził, że konflikt zakończyłby się, gdyby nadal był prezydentem USA. W jego ocenie, oba konflikty — na Ukrainie i Gazie — nigdy by nie wybuchły, gdyby on rządził krajem.

– „Doprowadzę do zakończenia konflikt między Ukrainą i Rosją jeszcze jako prezydent-elekt, zrobię to, zanim nawet zostanę prezydentem” – oświadczył Trump.

Trump nie odpowiedział jednak jednoznacznie na pytanie, czy chciałby, aby Ukraina wygrała. Skupił się na pragnieniu zakończenia konfliktu i ocalenia życia. – „Chcę, by konflikt się zakończyła i by przestało ginąć bezsensownie tak wiele ludzi” – dodał.

Krytyka obecnej administracji

Podczas debaty Trump ostro skrytykował obecnego prezydenta USA, Joe Bidena, oskarżając go o bierność w kontaktach z Rosją.

– „Biden nawet nie zadzwonił do Putina, aby spróbować zakończyć ten konflikt. Igramy z III wojną światową” – stwierdził Trump, sugerując, że obecna polityka może prowadzić do eskalacji napięć na światową skalę.

Jego słowa o „milionach ludzi” ginących w wyniku konfliktu na Ukrainie oraz o groźbie III wojny światowej odbiły się szerokim echem. Według oficjalnych źródeł, liczba ofiar w Ukrainie, choć tragiczna, nie wynosi „miliony”. Niemniej jednak, Trump stawia na retorykę podkreślającą zagrożenia i krytykującą administrację Bidena za zbyt miękką postawę wobec Rosji.

Harris: Trump sprzeda Polskę Putinowi

W odpowiedzi na słowa Trumpa, wiceprezydent Kamala Harris podczas debaty w Filadelfii skierowała do niego ostre słowa. Nawiązała do relacji Trumpa z Władimirem Putinem, sugerując, że w przypadku ponownego wyboru, Trump byłby skłonny sprzedać Polskę za przysługę od rosyjskiego przywódcy.

– „Gdyby Donald Trump był prezydentem, Putin siedziałby teraz w Kijowie. Zrozumcie, co to oznacza, bo agenda Putina nie dotyczy tylko Ukrainy” – powiedziała Harris. – „Gdyby nie działania nas i Bidena na rzecz wsparcia Ukrainy, Putin miałby teraz oko na resztę Europy, zaczynając od Polski”.

Harris wyraziła wdzięczność za sojusz NATO, podkreślając, że europejscy sojusznicy doceniają działania administracji Bidena. Słowa te miały na celu podkreślenie różnic między podejściem Trumpa a Bidena do polityki zagranicznej i obronnej.

Czy grozi nam III wojna światowa?

Debata na temat potencjalnego konfliktu światowego w kontekście konfliktu na Ukrainie oraz wzajemnych oskarżeń pomiędzy kandydatami zwiększa napięcia na arenie międzynarodowej. Trump, sugerując możliwość użycia broni nuklearnej przez Rosję, wzbudza niepokój i kontrowersje.

– „Rosja ma coś, co nazywa się bronią jądrową. Może jej użyje. Nikt o tym nie mówi” – dodał Trump, sugerując, że to administracja Harris i Bidena przyczyniła się do eskalacji konfliktu w Ukrainie poprzez swoje działania przed inwazją.

Konkluzja

Słowa Trumpa o zakończeniu konfliktu na Ukrainie przed objęciem urzędu prezydenta oraz ostrzeżenia dotyczące III wojny światowej wskazują na jego próbę ponownego zdefiniowania amerykańskiej polityki zagranicznej. Jego retoryka skłania do refleksji nad przyszłością konfliktów na świecie oraz miejscem USA w ich rozwiązaniu. Jednocześnie wywołuje pytania o bezpieczeństwo sojuszników, takich jak Polska, i ich rolę w strategicznych planach Trumpa.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version