W piątek Sejm zaakceptował większość poprawek Senatu dotyczących dwóch kluczowych ustaw reformujących „Trybunał Konstytucyjny„. Reforma ma za zadanie naprawić funkcjonowanie TK po latach rządów PiS, jednak jej los leży teraz w rękach prezydenta Andrzeja Dudy. Czy podpisze ustawę? A może odrzuci zmiany, pozostawiając Trybunał w rękach obecnych sędziów? Prześledźmy najnowsze wydarzenia i możliwe scenariusze.
POLECAMY: Hołownia sugeruje bojkot Trybunału Przyłęsbkiej przy pomocy nieobsadzania wakatów
Kluczowe zmiany w Trybunale Konstytucyjnym
Jedną z ustaw zatwierdzonych przez Sejm jest nowa ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, która wprowadza nowe zasady funkcjonowania Trybunału i sposób wybierania jego sędziów. Druga ustawa, dotycząca przepisów wprowadzających, ma na celu między innymi odwołanie Julii Przyłębskiej ze stanowiska oraz unieważnienie wyroków wydanych z udziałem tak zwanych „dublerów”. Ta zmiana ma głębokie implikacje – wyroki Trybunału, w tym głośny wyrok aborcyjny z 2020 r., mogą zostać uznane za nieważne.
Jednak pomimo poparcia ze strony większości senackiej, wiele wskazuje na to, że prezydent Andrzej Duda nie zdecyduje się na podpisanie tych ustaw.
POLECAMY: Przyłębska postanowiła publikować „wyroki” pseudo-Trybunału na swojej stronie internetowej
Polityczne kontrowersje i debata
W debacie na temat nowych przepisów podkreślano głębokie podziały polityczne. Politycy PiS, w tym senator Anna Bogucka, krytykowali ustawy jako wyraz „zemsty na PiS”, podkreślając, że TK zostanie podporządkowany nowej koalicji rządzącej. Z kolei senator Krzysztof Kwiatkowski zarzucał PiS, że „zostawili spaloną ziemię”, a Trybunał stał się narzędziem do realizacji politycznych celów tej partii.
Warto dodać, że Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka rekomendowała przyjęcie większości poprawek zgłoszonych przez Senat. Jak zauważył poseł KO Patryk Jaskulski:
„To reset Trybunału. To naprawa ładu konstytucyjnego, ale wprowadzona w drodze kompromisu, a nie rewolucji.”
Główne poprawki: Transparentność i apolityczność
Wśród przyjętych zmian znalazły się kluczowe zapisy mające na celu zwiększenie transparentności pracy Trybunału. Oświadczenia majątkowe sędziów będą jawne, co ma zapobiec ukrywaniu majątków – co, jak sugerował senator Kwiatkowski, miało miejsce w przeszłości. Inną istotną zmianą jest wprowadzenie mechanizmu zabezpieczającego na wypadek, gdyby prezydent odmówił przyjęcia przysięgi od legalnie wybranego sędziego – przysięga mogłaby być złożona notarialnie.
Jednak największą dyskusję wzbudzał zapis dotyczący unieważnienia wyroków wydanych z udziałem „dublerów”. Ustawa zakłada, że ponad 80 orzeczeń, w tym wspomniany wyrok aborcyjny, zostanie uznanych za nieważne. Senator PiS Michał Seweryński argumentował:
„Wyroki TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. Muszą być więc respektowane.”
Z kolei senator Jacek Trela z Polski 2050 przekonywał:
„To nie są wyroki, ale rozstrzygnięcia wydane z udziałem osób nieuprawnionych do orzekania.”
Przyszłość Trybunału – scenariusze
Obecne przepisy mają wprowadzić również zmiany w wyborze nowych sędziów do Trybunału. Reforma zmusza całą klasę polityczną do dialogu i kompromisu, ponieważ do wyboru sędziów wymagana będzie większość kwalifikowana trzech piątych głosów. Oznacza to, że do powołania nowych sędziów potrzebne będą głosy zarówno rządu, jak i opozycji.
W grudniu upływa kadencja trzech sędziów TK, w tym jednego z dublerów, Mariusza Muszyńskiego. Pod koniec roku z Trybunału odejdą również prezes Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski, a wiosną przyszłego roku – Zbigniew Jędrzejewski.
Jeżeli prezydent Duda nie podpisze ustaw, koalicja planuje powrócić do tematu po przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Istnieje również możliwość dalszych prób ograniczenia roli obecnego Trybunału, w tym poprzez zmniejszenie jego budżetu czy bojkotowanie wyboru nowych sędziów.
Podsumowanie
Reforma Trybunału Konstytucyjnego to jeden z najważniejszych tematów w polskiej polityce ostatnich miesięcy. Jej los zależy teraz od decyzji prezydenta. Odrzucenie przez niego ustaw oznaczałoby dalsze kontrowersje wokół TK, a także prawdopodobny powrót do tematu po wyborach prezydenckich. Co więcej, nawet gdyby reforma weszła w życie, nie rozwiązałaby wszystkich problemów związanych z funkcjonowaniem Trybunału, w tym kwestii sędziów wybranych przez PiS.
Dyskusje na temat Trybunału pokazują, jak głęboko podzielone jest polskie społeczeństwo i jak trudno będzie znaleźć kompromis, który zadowoli wszystkie strony sporu.