W ostatnich dniach propozycja udzielania niskooprocentowanych pożyczek dla osób dotkniętych powodzią wzbudziła ogromne kontrowersje. Ministra klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska, przedstawiła plan wsparcia, który wywołał krytykę nie tylko ze strony opozycji, ale także części społeczeństwa. Czy pożyczki to odpowiednia forma pomocy dla ludzi, którzy stracili dobytek swojego życia?

Rządowe wsparcie dla powodzian – co zaproponowano?

Podczas konferencji prasowej w Opolu ministra klimatu i środowiska ogłosiła plan wsparcia finansowego dla terenów dotkniętych powodzią. W ramach Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) ma zostać przeznaczone 21 milionów złotych na wsparcie lokalnych straży pożarnych, centrów zarządzania kryzysowego oraz samorządów. Dodatkowo, rząd planuje zaoferować niskooprocentowane pożyczki dla osób, które poniosły straty w wyniku powodzi, z oprocentowaniem na poziomie 1,5-2 proc.

Kontrowersje wokół pożyczek – co na to opozycja?

Propozycja udzielenia pożyczek spotkała się z krytyką wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego (PSL), który wyraził swoje zdziwienie i oburzenie. W rozmowie z Radiem Zet wprost stwierdził, że pomysł pożyczek dla powodzian jest „skandaliczny”. Zgorzelski argumentował, że nie można oczekiwać od ludzi, którzy stracili wszystko, aby zadłużali się, próbując odbudować swój dobytek.

W swojej wypowiedzi polityk nie krył emocji, podkreślając, że taka propozycja jest wręcz niewiarygodna, a nawet ironicznie zapytał, czy osoby poszkodowane mają również przedstawić żyrantów, aby uzyskać pożyczki. Zgorzelski zaapelował, aby ministra Hennig-Kloska wycofała się z tej propozycji, sugerując, że pomoc finansowa w postaci dotacji lub bezzwrotnych zasiłków byłaby znacznie bardziej odpowiednia.

Inne formy pomocy dla powodzian

Pomimo kontrowersji wokół pożyczek, premier Donald Tusk poinformował o planowanej pomocy doraźnej dla powodzian. Rząd ma przeznaczyć 10 tys. zł na pilne potrzeby – 8 tys. zł w ramach ustawy o pomocy społecznej oraz dodatkowe 2 tys. zł na tzw. zasiłek powodziowy. Dla osób, które straciły domy lub budynki gospodarcze, przewidziano do 100 tys. zł na remont oraz do 200 tys. zł na odbudowę nieruchomości.

Czy pożyczki są potrzebne? Eksperci mają wątpliwości

Propozycja pożyczek spotkała się również z mieszanymi reakcjami wśród ekonomistów i ekspertów. Wielu z nich zwraca uwagę, że choć niskooprocentowane pożyczki mogą pomóc osobom z lepszą sytuacją finansową, to dla tych, którzy zostali najbardziej dotknięci powodzią, lepszą formą wsparcia byłyby bezzwrotne dotacje. Ostateczna decyzja co do formy pomocy zostanie prawdopodobnie podjęta w najbliższych dniach.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version