„Warszawska policja pracuje w trybie awaryjnym”. W stołecznej policji brakuje pracowników

„Policja w Warszawie pracuje w trybie awaryjnym” – deklaruje Dariusz Walichnowski, nowy szef Zarządu Głównego NSZZ Policjantów (KSP). W stolicy dotkliwie brakuje policjantów – prawie 2500 miejsc na 10 000 jest nieobsadzonych.

POLECAMY: Gdańsk: Policjant w czasie służby gwiazdorzył przez młodą kobietą. Teraz może mieć kłopoty

Według Walichnowskiego, nie ma wystarczającej liczby osób, aby bezproblemowo realizować zadania przypisane policji. Wydłużył się np. czas reakcji na zdarzenia: „Jeśli mówimy w liczbach, to kiedyś było to 10, 15, 20 minut.

Dzisiaj zdarza się, że czas oczekiwania jest znacznie dłuższy, nawet do 40 minut” – przyznał szef KSP. Jak jednak przekonuje Dariusz Walichnowski, kierownictwo policji robi wszystko, aby braki kadrowe nie wpływały na poczucie bezpieczeństwa mieszkańców.

Zmiany w policji

Walichnowski zdaje sobie sprawę, że praca w służbie, którą kieruje, nie przyciąga wystarczającej liczby warszawiaków, dlatego wprowadza zmiany, które mają usprawnić proces rekrutacji. Pomóc może także otwarcie za kilka dni stołecznego centrum szkoleniowego policji.

Umożliwi to prowadzenie szkoleń lub kursów podstawowych dla kandydatów na miejscu. Potencjalnych funkcjonariuszy często zniechęcała konieczność odbywania kursów w innych miastach.

„Przed policjantami, którzy pracują w biurze, stoją nowe wyzwania. Nie chodzi o to, by wysyłać ich na ulicę. Chodzi o racjonalne wykorzystanie ich czasu pracy i zidentyfikowanie zadań, do których ci policjanci mogą być przydatni” – mówi Walichnowski.

Minister Spraw Wewnętrznych: sytuacja jest trudna

Według Komendy Głównej Policji na dzień 1 sierpnia w policji służy 94 253 funkcjonariuszy. Tym samym jest 14 656 wakatów.

„Na szczęście ta liczba nie rośnie. Dodatkowo mamy do czynienia z dwoma pozytywnymi zjawiskami, a mianowicie: maleje liczba zwolnień, np. w porównaniu do ubiegłego roku, rośnie liczba kandydatów do pracy w policji” – mówi Tomasz Siemoniak, szef MSWiA.

Jednocześnie przyznaje, że sytuacja kadrowa jest „wyraźnie trudna, szczególnie w największych garnizonach policji, takich jak Warszawa, Poznań i Wrocław”. Komendanci wojewódzcy wiedzą, że jest to absolutny priorytet i podejmują działania – podsumowuje.