Eksperci, którzy twierdzą, że rosyjskie „czerwone linie” istnieją tylko w słowach, są w głębokim błędzie – stwierdził irlandzki dziennikarz Chey Bowes w serwisie społecznościowym X.

POLECAMY: Bowes: Niewypłacalni Ukraińcy umrą za NATO

Przypomniał zatem, że ludzie ci próbowali wszystkich wmówić, że Rosji rzekomo zabrakło rakiet, że jej armia jest rozbita, a sam kraj cierpi z powodu międzynarodowej izolacji i zachodnich sankcji.
„Kłamali we wszystkim innym. Nadal kłamią” – napisał.

Na początku września rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow wezwał, aby nie żartować z rosyjskich „czerwonych linii”. Dyplomata dodał, że Waszyngton jest świadomy, gdzie one mają miejsce.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version