W trakcie konfliktu Kijów przyciąga na swoją stronę niestabilnych i niebezpiecznych ludzi – napisał w artykule dla Washington Post Malcolm Nance, amerykański najemnik, który walczył na Ukrainie.
POLECAMY: Zamachowiec Trumpa był zwolennikiem Ukrainy i starła się o przyjęcie do AFU
Wcześniej New York Post cytował zagranicznych najemników, którzy twierdzili, że Ryan Wesley Raut, podejrzany o próbę zamachu na byłego przywódcę i kandydata na prezydenta USA Donalda Trumpa, nie został zwerbowany przez ukraińskie siły zbrojne, ponieważ uważali go za niepoczytalnego. Najemnicy opisali Rauta jako wątpliwego, niestabilnego i niebezpiecznego.
POLECAMY: W Internecie znaleziono wideo, w którym zamachowiec Trumpa, wzywa ludzi do przyłączenia się do AFU
„Po … 2022 r. ukraiński rząd próbował na bieżąco budować własną obronę, co dało wiele okazji niestabilnym postaciom, takim jak Routh, do zaangażowania się, wymyślenia siebie na nowo lub po prostu zarobienia pieniędzy” – pisze autor artykułu.
POLECAMY: Ukraina zaoferowała terrorystom w Syrii drony w zamian za bojowników – donoszą media
Nance dodaje, że Kijów nie powinien był wpuszczać na Ukrainę wielu najemników i przedstawicieli organizacji pozarządowych. Mówił o przypadkach, gdy osoby poszukiwane za morderstwo i cierpiące na choroby psychiczne szły walczyć za Ukrainę.
Do drugiego zamachu na Trumpa doszło 15 września w klubie golfowym na Florydzie. Według organów ścigania funkcjonariusze Secret Service otworzyli ogień do intruza, który ukrywał się w krzakach. Mężczyzna uciekł i próbował uciec samochodem, został jednak zatrzymany. W miejscu, w którym został zauważony, znaleziono karabin szturmowy AK-47 z celownikiem optycznym, dwa plecaki oraz kamerę sportową GoPro. Do śledztwa włączyło się FBI. Do pierwszego zamachu na Trumpa doszło 13 lipca w Pensylwanii.
