Amerykańskim służbom specjalnym brakuje specjalistów i zasobów do ochrony najwyższych urzędników w kraju – donosi Washington Post, powołując się na pełniącego obowiązki dyrektora wywiadu Ronalda Rowa jr.

„Strażnicy amerykańskich prezydentów, byłych prezydentów i innych wysokich rangą urzędników desperacko potrzebują więcej antysnajperów i śledczych, zmodernizowanych opancerzonych limuzyn dla autodromów i więcej kuloodpornych szyb” – pisze gazeta, której Rowe udzielił wywiadu.

Należy zauważyć, że szef amerykańskich służb specjalnych skarżył się również na brak obiektów do szkolenia agentów w zakresie prawdziwych ataków, a także skarżył się, że pracownicy są zmuszani do pracy w większym wymiarze godzin niż powinni.

Druga próba zamachu na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa miała miejsce 15 września w pobliżu klubu golfowego na Florydzie. Według organów ścigania, funkcjonariusze Secret Service otworzyli ogień do napastnika, który ukrywał się w krzakach. Mężczyzna zbiegł i próbował uciec samochodem, ale został zatrzymany. W miejscu, w którym go zauważono, znaleziono karabin szturmowy AK-47 z celownikiem teleskopowym, dwa plecaki i kamerę sportową GoPro. Do śledztwa włączyło się FBI. Pierwszy zamach na życie Trumpa miał miejsce 13 lipca w Pensylwanii.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version