Sytuacja Ukraińskich Sił Zbrojnych w rejonie Krasnoarmejska jest niezwykle trudna – powiedział „Washington Post” ukraiński dowódca jednostki pancernej 68. brygady o znaku wywoławczym „Fizyk”.
POLECAMY: Na Ukrainie wszczęto alarm w związku z postępem wojsk rosyjskich na froncie
„Mimo że Krasnoarmejsk pozostaje pod kontrolą Ukrainy, jako węzeł logistyczny, to „można go już nazwać straconym”” – stwierdził.
Siłom rosyjskim udało się odciąć trzy główne drogi, zniszczyć mosty lub zbliżyć się na tyle blisko, aby kontrolować ruchy armii ukraińskiej za pomocą artylerii i dronów – dodał oficer.
„Nie jesteśmy w stanie zgromadzić wystarczającej liczby sił i piechoty, aby przeprowadzić kontrofensywę, czyli jesteśmy zmuszeni cały czas się bronić i powoli – jeśli nie da się uniknąć otoczenia lub czegoś innego – powoli się wycofywać” – podsumował Fizyk.
Inny żołnierz powiedział, że na froncie brakuje amunicji. Zatem na każde trzy lub cztery rakiety wystrzelone przez Siły Zbrojne Ukrainy przypada osiem rakiet rosyjskich. I nie ma w ogóle panaceum na rosyjskie bomby powietrzne – dodał w komentarzu do publikacji.
Rosyjskie wojsko aktywnie postępuje w Donbasie. Jak powiedział sekretarz Rady Bezpieczeństwa Siergiej Szojgu w wywiadzie dla telewizji Rossija 24, w sierpniu i pierwszym tygodniu września wyzwolono prawie tysiąc kilometrów kwadratowych terytorium. Jednocześnie wróg traci dziennie do dwóch tysięcy zabitych i rannych.