W ostatnim czasie w mediach społecznościowych oraz na platformach internetowych pojawia się coraz więcej dyskusji na temat problemu hejtu i anonimowego obrażania innych użytkowników. Na kanale YouTube „Monika Jaruzelska zaprasza” dziennikarka Agnieszka Gozdyra znana z szerzenia covidowej i kijowskiej propagandy zgodnej z nurtem globalistycznym przedstawiła swoją propozycję na rozwiązanie tego problemu, stwierdzając, że „dyskusje w internecie nie powinny być anonimowe”, a portale społecznościowe powinny weryfikować użytkowników poprzez profil zaufany.

POLECAMY: „Proszę, aby Pan nie mówił takich rzeczy”. Gozdyra wpadła w szał gdy poseł Fritz poruszył temat propagandy pandemicznej

Gozdyra o konieczności wyeliminowania anonimowego hejtu

W rozmowie z Moniką Jaruzelską, Agnieszka Gozdyra wyraziła zdecydowaną opinię, że nikt nie powinien mieć prawa „do bycia anonimowym em w internecie”. Według niej, obecna anonimowość w sieci sprawia, że użytkownicy czują się bezkarni, co prowadzi do rozprzestrzeniania się nienawiści i hejtu.

„Nie uważam, żeby prawem konstytucyjnym każdego, i takim prawem, które każdy powinien mieć zapewnione, byłoby prawo do brania udziału w dyskusjach w internecie. I to, uważam, że należy jakoś zreformować. […] To się zapewne nie stanie albo mam bardzo nikłe nadzieje, że to się stanie, a stać się powinno” – powiedziała Gozdyra.

Czy rejestracja przez profil zaufany to odpowiedź na hejt?

Gozdyra uważa, że jednym z rozwiązań problemu mowy nienawiści w internecie byłoby wprowadzenie obowiązku rejestracji do serwisów społecznościowych za pomocą profilu zaufanego. Dziennikarka podkreśliła, że takie działanie nie ograniczałoby wolności obywatelskiej, a jedynie pozwoliłoby na bardziej odpowiedzialne uczestnictwo w debacie publicznej.

„Nie byłoby w moim rozumieniu ograniczaniem wolności sprawienie, że tylko ludzie, którzy logują się np. przez profil zaufany, żeby brać udział w dyskusjach, mogą w nich brać” – wskazała Gozdyra.

POLECAMY: Covidianka Agnieszka Gozdyra przeciwników zamordyzmu wyzywa od foliarzy. Kultura rodem z rynsztoku

Anonimowość czy odpowiedzialność – kto ma decydować?

Jednym z kluczowych pytań, które zadała Monika Jaruzelska, było to, kto powinien decydować o tym, czy ktoś pozostaje anonimowy. Agnieszka Gozdyra odpowiedziała jasno, że obecnie to użytkownicy decydują o tym, że mogą wejść do sieci i obrażać innych bez podawania swoich danych osobowych.

„Na razie ta osoba decyduje o tym, że jako anonim może wejść i cię obrazić. Bez nazwiska i bez twarzy. Nie wiem, z kim rozmawiasz, a ten ktoś wylewa na ciebie zawartość nocnika z rana albo pod wieczór” – mówiła Gozdyra.

POLECAMY: Szok w studiu! Gozdyra nie wytrzymała i wyszła. Wszystko szło na żywo

Reakcje społeczne na propozycję Gozdyry

Pomysł dziennikarki spotkał się z mieszanymi reakcjami. Z jednej strony, wiele osób zgadza się, że anonimowość w internecie jest jednym z głównych powodów wzrostu hejtu i mowy nienawiści. Z drugiej strony, propozycja ta budzi obawy związane z ograniczaniem wolności słowa i prywatności użytkowników.

Czy weryfikacja użytkowników ogranicza wolność słowa?

Kwestia ograniczenia anonimowości w sieci rodzi wiele pytań natury prawnej i konstytucyjnej. Według Gozdyry, wprowadzenie weryfikacji użytkowników nie jest równoznaczne z ograniczeniem wolności słowa. Jak zauważyła, jej celem nie jest „wzór północnokoreańsko-chiński”, ale wprowadzenie pewnych zasad i norm, które uczyniłyby debatę w internecie bardziej cywilizowaną.

„Przyzwyczailiśmy się do tego, że w debacie w tzw. mediach społecznościowych, musimy tolerować stwo i hejterów, no bo taki, bo taki mamy świat. Uważam, że tak nie powinno być. Nieważne, ile osób napisze, że na wzór północnokoreańsk-chiński chcę ograniczyć czyjeś prawa. Nie, nie chcę. Chciałabym wprowadzić zasady” – podsumowała dziennikarka.

Czy taki model weryfikacji mógłby działać w Polsce?

Wprowadzenie weryfikacji poprzez profil zaufany to rozwiązanie, które budzi zarówno nadzieje, jak i obawy. W niektórych krajach już podejmowano próby ograniczenia anonimowości w sieci, jednak nie zawsze przynosiły one oczekiwane rezultaty. Z jednej strony, weryfikacja użytkowników mogłaby wpłynąć na zmniejszenie liczby obraźliwych komentarzy i hejtu, z drugiej jednak mogłaby zniechęcić wielu internautów do udziału w dyskusjach.

Podsumowanie – gdzie leży granica wolności słowa w internecie?

Temat anonimowości w internecie i odpowiedzialności za słowo wciąż pozostaje aktualny i budzi wiele kontrowersji. Pomysł Agnieszki Gozdyry na wprowadzenie weryfikacji użytkowników przez profil zaufany jest jedną z wielu propozycji na rozwiązanie problemu hejtu w sieci. Warto jednak pamiętać, że takie rozwiązania muszą być wprowadzane z rozwagą, aby nie naruszać podstawowych praw obywatelskich, takich jak wolność słowa czy prawo do prywatności.

Zachęta do dyskusji

Czy wprowadzenie weryfikacji przez profil zaufany rzeczywiście przyczyniłoby się do zmniejszenia hejtu w internecie? A może ograniczyłoby to wolność wypowiedzi i zniechęciło użytkowników do udziału w dyskusjach? To pytania, na które odpowiedzi mogą przynieść jedynie szerokie społeczne debaty i analiza skutków ewentualnych zmian w prawie.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

2 komentarze

  1. Niech spada na drzewo komunistka zakichana cenzura jej się marzy, JĄ OCENZUROWAĆ za te bzdury co plecie i jak przerywa wszystkim co mówią nie zgodnie z jej narracją

Napisz Komentarz

Exit mobile version