We wtorek, 1 października 2024 roku, Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze skierowała wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Łukaszowi Mejzie z PiS. Jest to efekt wielomiesięcznego śledztwa w sprawie oświadczeń majątkowych parlamentarzysty, które ujawniło poważne nieprawidłowości. Według informacji przekazanych przez Ewę Antonowicz, rzeczniczkę prasową prokuratury, Prokurator Okręgowy w Zielonej Górze, Robert Kmieciak, złożył wniosek o zgodę na pociągnięcie Mejzy do odpowiedzialności karnej u Prokuratora Generalnego Adama Bodnara.
POLECAMY: Poseł Mejza ma problemy. Może nawet pójść siedzieć
Dowody i zarzuty postawione posłowi
Prokuratura przedstawiła jedenastu zarzutów, które dotyczą składania nieprawdziwych informacji w oświadczeniach majątkowych oraz zatajania informacji. Zgodnie z komunikatem prokuratury:
- Siedem zarzutów dotyczy podania nieprawdy lub zatajenia prawdy w oświadczeniach o stanie majątkowym, które Mejza składał w latach 2021–2024.
- Trzy kolejne zarzuty odnoszą się do podania nieprawdziwych danych w 2021 roku, kiedy pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz następnie w Ministerstwie Sportu i Turystyki.
Prokuratura oskarża także Mejzę o niedopełnienie obowiązku zgłoszenia wymaganych ustawą informacji do rejestru korzyści prowadzonego przez Marszałka Sejmu.
Śledztwo ws. Mejzy trwa od grudnia 2023 roku
Wszystko rozpoczęło się w grudniu 2023 roku, kiedy Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym Łukasza Mejzy. Jak informuje Wirtualna Polska, poseł PiS w swoim oświadczeniu majątkowym wykazał kredyt na mieszkanie w wysokości 180 tys. zł, jednak nie zamieścił informacji o samym lokalu. Z wcześniejszych zeznań wynikało, że Mejza posiada mieszkanie o powierzchni 59 m², które wyceniał na 500 tys. zł. Fakt ten ujawnili dziennikarze, którzy odkryli, że poseł nadal jest właścicielem tego lokalu.
Przeszukanie mieszkania i korekta oświadczenia
W marcu 2024 roku, w związku ze śledztwem, doszło do przeszukania mieszkania posła. Oględziny przeprowadzone przez prokuraturę potwierdziły, że oprócz kuchni i dwóch pokoi, w lokalu znajdują się schody prowadzące na poddasze zaadaptowane na mieszkanie. Łukasz Mejza nie złożył zażalenia na to przeszukanie. Parlamentarzysty nie było na miejscu – obecna była jedynie jego partnerka.
Po ujawnieniu nieścisłości Mejza wysłał do Kancelarii Marszałka Sejmu korektę oświadczenia majątkowego, w której dodał wcześniej nieujawnione mieszkanie.
Reakcja Mejzy na zarzuty
Łukasz Mejza skomentował sprawę na platformie X (dawniej Twitter), twierdząc, że „nie było żadnego 'przeszukania’ tylko panowie policjanci grzecznie i bardzo kulturalnie przyszli z… miarką (tak, z miarką). I zmierzyli wysokość strychu”. Zdaniem posła liczba metrów kwadratowych mieszkania była podana zgodnie z prawdą, ponieważ „strych jest zbyt niski, aby liczyć metry kwadratowe”.
Co dalej z immunitetem i odpowiedzialnością karną?
Obecnie to Sejm zdecyduje, czy immunitet posła zostanie uchylony. Jeśli wniosek prokuratury zostanie przegłosowany, Łukasz Mejza może stanąć przed sądem, a za postawione mu zarzuty grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Podsumowanie
Sprawa Łukasza Mejzy to kolejny przypadek parlamentarzysty, który stanął pod zarzutami nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych. W obliczu zgromadzonych dowodów i poważnych oskarżeń, prokuratura postanowiła złożyć wniosek o uchylenie jego immunitetu. Decyzja Sejmu w tej sprawie będzie kluczowa dla dalszego przebiegu śledztwa oraz odpowiedzialności karnej Mejzy.