W ostatnim czasie Ochotnicze Hufce Pracy (OHP) znalazły się w centrum politycznych kontrowersji, gdy Radio Zet ujawniło, że znacząca część komendantów wojewódzkich tej instytucji to aktywni działacze Nowej Lewicy. Jeszcze niedawno podobne zarzuty były stawiane Prawu i Sprawiedliwości, które według Radia Zet, obsadzało te stanowiska swoimi przedstawicielami. Obecnie, po zmianie władzy, miejsce komendantów związanych z PiS zajmują osoby z Nowej Lewicy. Czy mamy do czynienia z kontynuacją praktyki politycznych nominacji, czy może ta zmiana niesie za sobą nową jakość?

POLECAMY: Skąd my to znamy! Ponad 7 tys. zł od Sejmu na mieszkanie dla małżonków z obozu Tuska

OHP w cieniu polityki – przeszłość rządów PiS

Już w 2022 roku Radio Zet informowało, że Prawo i Sprawiedliwość obsadzało kierownicze stanowiska w wojewódzkich komendach OHP swoimi działaczami. Z doniesień stacji wynikało, że aż 2/3 komendantów było związanych z PiS, a zarobki tych osób wynosiły około 100 tys. zł rocznie. Odpowiedzialna za te nominacje była obecnie była już posłanka PiS, Małgorzata Zwiercan, która w przeszłości aktywnie działała w strukturach partii.

POLECAMY: „Tłuste koty uśmiechniętej Polski Tusk”. Wrocławscy radni z PO z posadkami w miejskich spółkach

PiS, obsadzając stanowiska w OHP swoimi ludźmi, korzystało z mechanizmu, który umożliwiały im pełnione funkcje polityczne. Mimo licznych krytyk, partia broniła swojego podejścia, argumentując, że nominacje są uzasadnione kompetencjami kandydatów.

Nowa Lewica przejmuje stery

Po wyborach w 2023 roku sytuacja w OHP nie zmieniła się znacząco, choć zmieniły się osoby obsadzające kluczowe stanowiska. Radio Zet ustaliło, że co najmniej dziesięcioma wojewódzkimi komendami OHP kierują teraz działacze Nowej Lewicy. Hufce podlegają obecnie Agnieszce Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, która może być kandydatką swojej partii w nadchodzących wyborach prezydenckich.

Wśród komendantów OHP są m.in. Adam Lubiewski, były asystent społeczny Dziemianowicz-Bąk, oraz Paweł Koślacz, który do 2023 roku prowadził jej biuro poselskie. „Działacze Nowej Lewicy, którzy zostali komendantami wojewódzkimi Ochotniczych Hufców Pracy, w większości bezskutecznie próbowali dostać się do parlamentu. Niedługo potem znaleźli jednak nową pracę” – podało Radio Zet.

Kontrowersje wokół nominacji

Krytycy twierdzą, że Nowa Lewica powtarza działania swoich poprzedników, umieszczając swoich ludzi na kluczowych stanowiskach. Przykładem może być komendant OHP w województwie pomorskim, który z poparciem Dziemianowicz-Bąk kandydował bez powodzenia do Sejmu, zdobywając jedynie 202 głosy. Mimo to, po wyborach znalazł zatrudnienie na stanowisku komendanta.

Obrony tych działań podjął się poseł Lewicy, Andrzej Szejna, który argumentował, że „Nowa Lewica przejęła na siebie odpowiedzialność za Ochotnicze Hufce Pracy. To kwestie nam bliskie, związane z doskonaleniem zawodowym i wyrównywaniem szans młodych ludzi w dostępie do rynku pracy. To jest dla lewicy ważny punkt programu” – powiedział w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.

Nowi komendanci i ich polityczne zaplecze

Na czele Ochotniczych Hufców Pracy stanęli m.in. Jerzy Budzyn, działacz Nowej Lewicy, który od młodości angażował się w politykę. Budzyn, uważany za człowieka Włodzimierza Czarzastego, byłym wiceszefem warszawskiego SLD, objął stanowisko komendanta głównego OHP. Zastępczynią Budzyna została Katarzyna Juraszek, długoletnia radna Lewicy z Czechowic-Dziedzic.

Podobnie jak w przeszłości, wielu nowo mianowanych komendantów ma polityczne powiązania z Nową Lewicą. Czesława Augustinowicz, kandydatka SLD do Sejmu w 2019 roku i w 2023 roku, zajęła stanowisko komendanta w jednej z wojewódzkich komend. Inne osoby, takie jak Edyta Kondzior, Agnieszka Niekochańska czy działacze na Podkarpaciu i Pomorzu Zachodnim, również związane są z Nową Lewicą.

Zmiana w kierunku świeckości

OHP, które pierwotnie powstało w czasach PRL jako organizacja mająca na celu przeciwdziałanie marginalizacji młodzieży, przez wiele lat współpracowało z Kościołem Katolickim poprzez Krajowe Duszpasterstwo Hufców Pracy. W 2024 roku Jerzy Budzyn zakończył jednak współpracę z kapelanami, zwalniając ich z organizacji. Ten ruch wywołał liczne komentarze i może sugerować chęć Nowej Lewicy do wprowadzenia świeckich standardów w instytucjach państwowych.

Podsumowanie:

Zmiany personalne w Ochotniczych Hufcach Pracy są kontynuacją praktyki politycznych nominacji, które budzą wiele kontrowersji. Chociaż Nowa Lewica przejęła odpowiedzialność za OHP, wciąż nie brakuje krytyki, że działania te powtarzają model wprowadzony przez PiS, a nominacje opierają się głównie na lojalności partyjnej, a nie kompetencjach. Jednocześnie można zauważyć, że Lewica stara się realizować swój program dotyczący wyrównywania szans młodych ludzi na rynku pracy.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version