Premier Donald Tusk podczas sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej ogłosił kontrowersyjną zapowiedź dotyczącą migracji. Rząd ma wprowadzić czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu, co wywołało szerokie dyskusje, zwłaszcza w Niemczech. Zapowiedziane działania są częścią nowej strategii migracyjnej, która ma odpowiedzieć na narastający problem napływu uchodźców. Premier Tusk jednoznacznie zadeklarował, że Polska będzie się domagać prawa do wdrożenia tej decyzji w Europie.
POLECAMY: Polska nie zgodzi się na europejski pakt o relokacji migrantów – powiedział Tusk
„Będę w Europie domagał się prawa do uznania tej decyzji” – podkreślił Tusk. „Jeśli do Polski chce ktoś przyjechać, musi akceptować polskie standardy, obyczajowość. Musi chcieć się integrować” – dodał premier.
POLECAMY: Tusk: Polska zawiesi udzielanie azylu migrantom
Niemieckie media reagują na zapowiedź premiera Tuska
Ogłoszenie Tuska spotkało się z szerokim echem w niemieckich mediach, które jednoznacznie wskazują, że Polska obiera konfrontacyjny kurs wobec Unii Europejskiej. Niemiecki nadawca ARD określił decyzję polskiego premiera jako reakcję na nasilającą się presję migracyjną, podkreślając jednak, że Tusk nie przedstawił szczegółowych planów dotyczących realizacji tego projektu na arenie europejskiej.
„To kurs konfrontacyjny z UE” – pisze ARD, sugerując, że taka polityka może prowadzić do napięć między Polską a resztą Wspólnoty.
Równie krytyczny ton przyjął „Der Spiegel”, który wskazuje na związek nowej strategii migracyjnej z zeszłorocznym skandalem wizowym. „W ten sposób rząd wyciąga konsekwencje skandalu, który przyćmił kampanię wyborczą w ubiegłym roku. Pod rządami narodowo-konserwatywnego PiS pozwolenia na wjazd były rzekomo sprzedawane nielegalnie” – zauważa „Der Spiegel”.
Natomiast dziennik „Bild” porównał słowa premiera do wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który niedawno zapowiedział zaostrzenie przepisów migracyjnych.
„Szef dyplomacji powiedział, że w przyszłości nie będzie już żadnych nieprzejrzystych sposobów przyspieszonego wydawania wiz” – relacjonuje „Bild”, zestawiając te słowa z polityką migracyjną ogłoszoną przez premiera Tuska.
Niemcy wprowadzają kontrole graniczne
Niemiecki rząd również zmaga się z rosnącym napływem migrantów. 16 września 2024 roku federalny rząd w Berlinie zdecydował o przywróceniu kontroli na wszystkich granicach państwowych. Kanclerz Olaf Scholz potwierdził, że kontrole te będą obowiązywać tak długo, jak będzie to konieczne, aby odzyskać kontrolę nad napływem uchodźców.
Zmiana polityki migracyjnej przez Niemcy jest bezpośrednią odpowiedzią na wzrost poparcia dla skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD), która zyskuje na popularności w związku z nasilającymi się obawami dotyczącymi migracji.
Jednak wprowadzenie kontroli granicznych wywołało również chaos na drogach, szczególnie w regionach przygranicznych. W Słubicach, przy granicy z Niemcami, ruch wzrósł ponad dwukrotnie, co powoduje gigantyczne korki i znaczne utrudnienia komunikacyjne. Niemiecka straż graniczna zintensyfikowała kontrole, co dodatkowo komplikuje sytuację na przejściach granicznych.
Co dalej z migracją w Polsce i Europie?
Zapowiedź Donalda Tuska o zawieszeniu prawa do azylu w Polsce rodzi wiele pytań o przyszłość polityki migracyjnej w kraju oraz o relacje z Unią Europejską. Premier Tusk stawia na zdecydowaną politykę, która ma na celu ochronę polskich granic i zapewnienie, że osoby chcące osiedlić się w Polsce, będą przestrzegać lokalnych norm kulturowych i obyczajowych. Niemniej jednak brak konkretnych planów wdrożenia tej decyzji może napotkać opór zarówno na arenie krajowej, jak i w Brukseli.
Z kolei reakcje ze strony Niemiec pokazują, że kraje europejskie coraz bardziej zdają sobie sprawę z konieczności wypracowania skutecznych rozwiązań w obliczu rosnącej presji migracyjnej. Nadchodzące miesiące mogą przynieść dalsze napięcia w tej kwestii, zarówno w Polsce, jak i w całej Europie.