Grupa nauczycieli skupiona w inicjatywie „Protest z Wykrzyknikiem” wystosowała głośny apel do premiera Donalda Tuska oraz minister edukacji Barbary Nowackiej, domagając się natychmiastowej likwidacji tzw. „godzin czarnkowych”. Te dodatkowe godziny konsultacyjne, wprowadzone przez poprzedniego ministra edukacji Przemysława Czarnka, stają się punktem zapalnym w środowisku nauczycieli, którzy krytykują je jako niepotrzebne i obciążające biurokratycznie.

Co to są „godziny czarnkowe”?

„Godziny czarnkowe” to przepisy zobowiązujące nauczycieli do odbywania jednej godziny konsultacji tygodniowo z uczniami lub ich rodzicami. Choć na pierwszy rzut oka może to wydawać się użyteczne, nauczyciele wskazują na szereg problemów związanych z ich realizacją. Główną trudnością jest fakt, że godziny te ustalane są zazwyczaj w godzinach pracy rodziców, co powoduje, że konsultacje są nieefektywne i rzadko odbywają się zgodnie z planem. Co więcej, nauczyciele muszą często umawiać się na dodatkowe spotkania z rodzicami poza wyznaczonym czasem, co tylko zwiększa obciążenie ich pracy.

Autorzy apelu piszą w mediach społecznościowych:

„Pomysł ‘godzin czarnkowych’ jest absolutnie chybiony, a zmuszenie nauczycieli do dyżurowania w sztywno ustalonych godzinach tworzy szkolną fikcję i nie odpowiada na żadną potrzebę – ani uczniów, ani rodziców”.

Wpisy w mediach społecznościowych zyskały duże zainteresowanie, co pokazuje, jak szerokie są niezadowolenie i frustracja w środowisku nauczycielskim.

Dzień Edukacji Narodowej jako moment na zmiany

Nauczyciele sugerują, że obchodzony w Polsce Dzień Edukacji Narodowej (potocznie nazywany Dniem Nauczyciela), który przypada na 14 października, mógłby stać się idealnym momentem na ogłoszenie zmian w systemie. Apelują o usunięcie przepisów wprowadzonych przez Przemysława Czarnka, które ich zdaniem są „symbolicznym reliktem zamachu na autonomię nauczycielską”.

Autorzy petycji wyjaśniają:

„Wystarczy zmienić odpowiednie zapisy w Karcie Nauczyciela, aby nasze postulaty zostały spełnione”.

Według nauczycieli, modyfikacja tych przepisów poprawiłaby nie tylko ich warunki pracy, ale również pozytywnie wpłynęłaby na efektywność relacji z rodzicami i uczniami.

Dlaczego nauczyciele wybrali publiczną formę apelu?

Zdecydowano się na formę publiczną, ponieważ nauczyciele obawiają się, że bardziej tradycyjne metody mogłyby ugrzęznąć w zawiłościach biurokratycznych. Wskazują na ograniczenia czasowe wynikające z ich pracy:

„Nie mamy na to niestety ani przestrzeni, ani czasu, bo wiadomo, że nauczyciele pracują w godzinach urzędowania, a po południu… też często pracują, żeby utrzymać swoje rodziny”.

Nauczyciele starają się unikać biurokratycznych procedur, dlatego zdecydowali się na bezpośrednią komunikację z rządem za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wskazują na paradoks sytuacji, gdzie mimo wcześniejszej krytyki „godzin czarnkowych” przez obecną ekipę rządzącą, przepis ten nadal obowiązuje.

Reakcje rządu i dalsze kroki

Obecnie nie wiadomo, czy rząd Donalda Tuska oraz minister edukacji Barbara Nowacka odpowiedzą na postulaty nauczycieli. Ich decyzja może jednak wpłynąć na dalszy rozwój wydarzeń i zmiany w polskim systemie edukacji. Ostateczne rozstrzygnięcie tej sprawy może mieć znaczący wpływ na dalszą współpracę środowiska nauczycielskiego z rządem, zwłaszcza że Dzień Edukacji Narodowej jest czasem, gdy tematy dotyczące nauczycieli są szeroko dyskutowane w mediach.

Nauczyciele oczekują teraz na konkretne działania ze strony rządu, mając nadzieję, że ich głos zostanie usłyszany, a kontrowersyjne „godziny czarnkowe” przejdą do historii jako przykład błędnych rozwiązań w polskim systemie edukacji.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version