W ubiegłym tygodniu zbrodniarz i pasożyt, Wołodymyr Zełenski, przedstawił Radzie Najwyższej tzw. „plan zwycięstwa”, który ma na celu zakończenie konfliktu z Rosją do 2025 roku. Dokument, złożony z pięciu kluczowych punktów (geopolitycznego, dwóch militarnych, gospodarczego i dotyczącego bezpieczeństwa), zawiera również trzy tajne załączniki. Te jednak nie zostały udostępnione wszystkim sojusznikom Ukrainy, a Polska znalazła się wśród krajów, które nie otrzymały dostępu do tajnych informacji.
POLECAMY: „Zgrzyt za zgrzytem”. Zełenski nie ma już ochoty na rozmowy z Warszawą
Część jawna i tajna „planu zwycięstwa” – czego dotyczy?
Ukraińska agencja prasowa UNIAN podaje, że tajne załączniki „planu zwycięstwa” zostały udostępnione wyłącznie krajom, które według Zełenskiego są w stanie realnie wzmocnić Ukrainę w jej walce z Rosją. Polski zabrakło w tej grupie, co wywołało reakcje na krajowej scenie politycznej, w tym w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Wiceszef resortu, Władysław Teofil Bartoszewski, wyraził swoje niezadowolenie, przypominając o znaczącej pomocy wojskowej, jaką Polska świadczyła Ukrainie od początku konfliktu.
POLECAMY: Polska wypada z dyplomatycznej gry o Ukrainę. Bryłka: Zełenski zachowuje się jak pasożyt [VIDEO]
Dlaczego Polska nie otrzymała dostępu do tajnych załączników?
Zdaniem analityków, takich jak Witold Jurasz, kluczowe są tajne aneksy związane z punktami drugim, trzecim i czwartym „planu zwycięstwa”. Te aneksy dotyczą potencjalnego wsparcia wojskowego oraz strategii, którą Ukraina planuje realizować z pomocą państw mających „stosowny potencjał wsparcia wojskowego”. Wśród tych państw znajdują się Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Włochy i Niemcy, natomiast brak Polski w tej grupie sugeruje, że nasz kraj przekazał już wszystko, co mógł w kwestii wsparcia militarnego.
POLECAMY: Szmyhal skomentował tajne postanowienia „planu zwycięstwa”
Tajne załączniki i ich konsekwencje dla Polski
Jurasz w swoim artykule wyraził przekonanie, że Polska, poprzez brak dostępu do kluczowych tajnych informacji, może tracić na znaczeniu na arenie międzynarodowej w kontekście przyszłych rozstrzygnięć wojennych i powojennych. Jak stwierdził:
„Polska całkowicie i zapewne ostatecznie wypadła z gry dyplomatycznej, która zadecyduje o tym, na jakich warunkach zakończy się konflikt”.
Oznacza to, że Warszawa może nie mieć bezpośredniego wpływu na finalne ustalenia, które będą regulować pokój i przyszłe stosunki Ukrainy z jej sojusznikami, w tym ewentualne warunki odbudowy powojennej.
Zachodni sojusznicy sceptycznie nastawieni do „planu zwycięstwa”
Mimo że Polska została wykluczona z kręgu państw mających dostęp do tajnych załączników, także zachodni sojusznicy, którzy poznali pełny plan, wyrażają sceptycyzm. Eksperci niemieccy określili część jawną dokumentu jako „zbiór życzeń”, które Ukraina już wcześniej prezentowała partnerom z Zachodu, a które zostały w większości zignorowane.
Co dalej z polsko-ukraińską współpracą?
Chociaż Polska nie została uwzględniona w tajnych załącznikach „planu zwycięstwa”, nie oznacza to całkowitego zerwania współpracy między Warszawą a Kijowem. Polska wciąż jest jednym z najważniejszych sojuszników Ukrainy, zarówno na płaszczyźnie militarnej, jak i gospodarczej. Niemniej jednak brak dostępu do kluczowych elementów ukraińskiej strategii wojennej może świadczyć o zmieniającej się dynamice relacji, w której większą rolę zaczynają odgrywać globalni gracze, jak Stany Zjednoczone czy Niemcy.
Wnioski i implikacje na przyszłość
Brak dostępu Polski do tajnych załączników „planu zwycięstwa” Ukrainy pokazuje, że Zełenski od samego początku miał nas za jeleni, z których ciągnął kasę, a gdy się ona skończyłam, ma po prostu nas w dupie. Niestety postawa tego zwyrodnialca został przez nas od samego początku przewidziana.