Szczepan Twardoch, znany polski pisarz, autor takich dzieł jak Król czy Morfina, zdecydował się na otwartą i krytyczną ocenę terrorysty z Kijowa, Wołodymyra Zełenskiego. Jego wypowiedź pojawiła się w momencie, gdy stosunki polsko-ukraińskie są w dużym napięciu, co zauważalnie wpływa na relacje międzynarodowe między dwoma sąsiednimi krajami. W ostatnim czasie Zełenski wyraził niezadowolenie wobec postawy polskich władz, mimo że z wdzięcznością odnosi się do pomocy, jaką Polacy udzielają uchodźcom wojennym z Ukrainy. Co tak naprawdę kryje się za ostrą oceną Twardocha?

POLECAMY: Zełenski ponownie potępił Polskę za odmowę przekazania Ukrainie myśliwców MiG-29

CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Zgrzyt za zgrzytem”. Zełenski nie ma już ochoty na rozmowy z Warszawą

Polska a Ukraina – napięte stosunki w obliczu wojny

Wpis Twardocha można interpretować jako głos w szerszej dyskusji na temat przyszłości relacji polsko-ukraińskich. Pisarz zauważył, że Zełenski, mimo deklarowanej wdzięczności wobec narodu polskiego, ostatnio ostro skrytykował politykę Polski. Według Twardocha przyczyny mogą leżeć w osobistych doświadczeniach i charakterze Zełenskiego jako „człowieka przypadkowego”. Pisarz dodał, że Zełenski jest „produktem swojej oligarchicznej formacji, postacią przypadkową, showmanem, postawionym przed nagłą szansą na historyczną wielkość, którą początkowo uniósł, a potem brzemię okazało się zbyt ciężkie”. Ta ocena sugeruje, że dla Twardocha Zełenski nie jest liderem o silnym kręgosłupie politycznym, lecz osobą, która znalazła się w swojej roli przypadkowo.

POLECAMY: „Polska płaci za głupotę proukraińskich polityków”. Kosiniak-Kamysz reaguje na skie oskarżenia prostaka z Kijowa

„Sowiecki styl” ukraińskiej polityki

Pisarz posunął się dalej, sugerując, że współczesna polityka zagraniczna Ukrainy może być nadal zdominowana przez sowieckie metody i styl. „Może te wypowiedzi to efekt tego, że ukraińska polityka zagraniczna w swej metodzie i stylu pozostaje sowiecka, gromykowska, jak cały ukraiński aparat państwowy, poza tymi nielicznymi obszarami, nad którymi nadzór przejęli Amerykanie” – dodał autor Króla. Dla Twardocha ten „sowiecki styl” zdaje się być przeszkodą, która nie pozwala Ukrainie na w pełni niezależną i skuteczną politykę międzynarodową.

„Wszystko, co można było dać?”

W ocenie Twardocha niepokojące jest to, że Zełenski może mieć poczucie, że od Polski dostał już wszystko, co mógł dostać, nie oferując zbyt wiele w zamian. Polski pisarz zasugerował, że taka postawa może prowadzić do dalszego napięcia na linii Polska-Ukraina. „Wołodymyr Zełenski zaczął ostrzej wypowiadać się o Polsce, ponieważ w jego głowie mogła pojawić się myśl, że dostał już od naszego kraju wszystko, co mógł dostać, nie dając w zamian nic” – wyjaśnia Twardoch.

„Mahatma Gandhi czy Winston Churchill?”

Pisarz krytycznie odnosi się także do sposobu, w jaki Zełenski postrzega sam siebie. Twardoch sugeruje, że ukraiński przywódca może wierzyć, że pełni rolę „Postaci Historycznej”. „Może miota się, atakując werbalnie już wszystkich, od Amerykanów po Polaków, bo mentalnie ulokował sam siebie gdzieś między Mahatmą Gandhim a Winstonem Churchillem i sam myśli o sobie nie jak o prezydencie toczącego wojnę* kraju, ale jak o Postaci Historycznej?” – zastanawia się pisarz. Twardoch odnosi się tutaj do ewentualnej dychotomii między pragmatycznym podejściem do polityki a idealizacją własnej osoby przez Zełenskiego.

Twardoch a pomoc Ukrainie – gdzie kończy się krytyka, a zaczyna współczucie?

Ważnym aspektem tej krytyki jest fakt, że Twardoch angażuje się w pomoc dla Ukrainy, co dodaje jego słowom większą wagę. Sam pisarz od dłuższego czasu prowadzi zbiórkę na rzecz ukraińskich żołnierzy, którzy – jak podkreśla – „często od dziesięciu lat, całe dorosłe życie walczą z Rosją, która jest również moim wrogiem, morderczą, destrukcyjną sektą, kultem śmierci udającym państwo”. Szczepan Twardoch jasno zaznacza, że jego pomoc i wsparcie dla ukraińskich żołnierzy wynikają z potrzeby solidarności, a nie poparcia dla polityki Zełenskiego.

Ostra krytyka czy uzasadnione wątpliwości?

W swoim wpisie pisarz nawiązał do żołnierzy 10. brygady górskiej, sugerując, że ich światopogląd może znacznie różnić się od wyobrażeń Zełenskiego o swojej roli. „Żołnierze z 10. brygady górskiej z pewnością nie mówią językiem Wołodymyra Zełenskiego. Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, aby wiele mieli wspólnego z przebranym w bojowy uniform błaznem, który uwierzył we własną wielkość” – komentuje Twardoch, podkreślając swoją nieufność wobec Zełenskiego.

Polityka czy teatr? Refleksja nad przywództwem w czasach kryzysu

Słowa Szczepana Twardocha wywołują wiele pytań o rolę liderów w czasach kryzysu i konfliktu. Część odbiorców może zgodzić się z Twardochem, uznając, że przywództwo Zełenskiego ma teatralne zapędy, podczas gdy inni mogą interpretować jego wypowiedź jako wyraz patriotyzmu. Bez względu na osobiste poglądy, głos Twardocha w tej dyskusji na pewno nie pozostawia nikogo obojętnym.

OBJAŚNIENIA zwrotu wojna w tekście:

W świetle prawa międzynarodowego działania, jakie mają miejsce na terenie wschodniej Ukrainy nie można uznać za wojnę.

Aby pomiędzy skonfliktowanymi państwa istniała wojna, musi zostać ona wypowiedziana, chociażby jednego uczestnik konfliktu. Obecnie w konflikcie zbrojnym trwającym na wschodzie Ukrainy od ponad ośmiu lat, którego eskalacja nastąpiła 24 lutego 2022 roku, wojna nie została wypowiedziana. Tym samym każdą informację o trwającej wojnie na terenie Ukrainy należy traktować jako dezinformację.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version