Dane osobowe Polaków są zbierane i przechowywane w systemie PESEL, który jest jednym z najważniejszych zasobów informacyjnych w kraju. Dostęp do niego mają wyłącznie służby mundurowe i instytucje publiczne, takie jak policja, straż graniczna czy służby specjalne. Niestety, jak pokazują najnowsze raporty, baza PESEL bywa wykorzystywana w sposób niezgodny z prawem. W ostatnich latach odnotowano liczne przypadki, w których funkcjonariusze bezpodstawnie przeglądali informacje o obywatelach, w tym o osobach prywatnych, celebrytach, a nawet członkach rodziny.

Nadużycia w straży granicznej: przypadki nielegalnego dostępu

Jednym z najgłośniejszych przypadków jest sprawa, która ciągnie się od 2022 roku i obejmuje nielegalny dostęp do danych osobowych przez funkcjonariuszy straży granicznej. Na jaw wyszło, że część pracowników tej formacji sprawdzała dane znajomych, sąsiadów i celebrytów, którzy nie byli związani z prowadzonymi sprawami służbowymi. W procederze miała uczestniczyć m.in. funkcjonariuszka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej, która wykorzystywała bazę PESEL do śledzenia swojego byłego męża i jego najbliższych.

Pierwsze sygnały o bezprawnym działaniu pojawiły się, gdy jeden z funkcjonariuszy zgłosił sprawę do Biura Spraw Wewnętrznych (BSW) w sierpniu 2022 roku. Śledztwo wszczęto w grudniu 2022 roku, a w połowie 2023 roku prokuratura przeprowadziła rewizje w domach podejrzanych. Na jaw wyszło, że w procederze brały udział kolejne osoby, w tym policjant z Radomia, który jest bratem jednej z podejrzanych funkcjonariuszek.

Długotrwałe śledztwo i brak konsekwencji służbowych

Pomimo licznych dowodów i prawie dwuletniego śledztwa, wciąż nie zapadły żadne konkretne decyzje merytoryczne w tej sprawie. Prokuratura tłumaczy przedłużający się czas postępowania specyfiką i złożonością śledztwa, które wymagało zebrania licznych dowodów i przeprowadzenia czynności technicznych i prawnych. Obecnie sprawa znajduje się w końcowej fazie in rem (tj. w sprawie), a prokuratura analizuje materiał dowodowy.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Piotr Skiba, poinformował, że śledztwo dotyczy nie tylko funkcjonariuszy straży granicznej, ale także policjantów. W jednym z przypadków, jak wyjaśnia asp. Marcin Sawicki z radomskiej policji, policjant został ukarany ostrzeżeniem o niepełnej przydatności do służby, choć grozi mu również odpowiedzialność karna.

Niestety, w przypadku straży granicznej konsekwencje służbowe są niewidoczne. Podejrzani funkcjonariusze nadal pełnią swoje obowiązki i mają nieograniczony dostęp do bazy PESEL. Jak wskazuje major SG Krzysztof Grzech, straż graniczna nie otrzymała oficjalnych informacji o prowadzonym postępowaniu, co utrudnia wprowadzenie działań dyscyplinarnych.

Przypadki nadużyć w innych służbach i skutki dla obywateli

Nadużycia nie ograniczają się tylko do straży granicznej. W innych jednostkach także dochodziło do nielegalnego wykorzystania danych obywateli. W 2021 roku były funkcjonariusz Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej został skazany za nieuprawniony dostęp do danych 279 osób. Inny przypadek dotyczył funkcjonariusza, który uzyskał prywatne informacje o cudzoziemkach przekraczających granicę i wykorzystał je, by nawiązać z nimi kontakt.

Nieuprawniony dostęp do bazy PESEL nie tylko narusza prywatność obywateli, ale również podważa zaufanie do instytucji, które powinny stać na straży porządku i przestrzegać przepisów. Wojciech Klicki z fundacji Panoptykon podkreśla, że brak zewnętrznej kontroli nad służbami mundurowymi stwarza ryzyko nadużyć i wykorzystywania baz danych do celów prywatnych.

Problem systemowy: brak nadzoru i mechanizmów kontroli

W Polsce baza PESEL to narzędzie o dużym znaczeniu, ponieważ gromadzi dane osobowe wszystkich obywateli i mieszkańców na stałe zamieszkujących w kraju. Z tego względu dostęp do niej jest ściśle reglamentowany i powinien być ograniczony wyłącznie do służb wykonujących zadania służbowe. Problem leży jednak w braku efektywnego nadzoru nad sposobem wykorzystania tej bazy przez funkcjonariuszy.

Biura Spraw Wewnętrznych poszczególnych służb mają ograniczone kompetencje, a wewnętrzne kontrole bywają nieskuteczne. Wojciech Klicki uważa, że zewnętrzne jednostki kontrolne mogłyby sprawdzać działania służb i reagować na przypadki nadużyć. Jako dodatkowe rozwiązanie proponuje również możliwość autokontroli przez obywateli.

Portal e-obywatel mógłby umożliwić każdemu obywatelowi sprawdzenie, kto i kiedy miał wgląd w jego dane – tłumaczy Klicki. – Jeśli zauważę, że przeglądała mnie straż graniczna, a nigdy nie miałem z nią kontaktu, mogę zażądać wyjaśnień lub zgłosić sprawę odpowiednim organom.

Co dalej z bazą PESEL?

Przypadki nadużyć powinny być sygnałem do wprowadzenia zmian w sposobie zarządzania i monitorowania dostępu do bazy PESEL. Istotne jest również przeszkolenie funkcjonariuszy w zakresie przepisów ochrony danych osobowych oraz wprowadzenie surowszych kar za nieuzasadniony dostęp do danych. Długotrwałe śledztwa, jak pokazuje bieżący przykład, mogą zniechęcić poszkodowanych do zgłaszania podobnych incydentów, co sprzyja poczuciu bezkarności wśród funkcjonariuszy.

Świadomość obywatelska i dostęp do informacji są kluczowe, aby zapewnić przestrzeganie praw obywateli i ochronę ich prywatności. Rozwój systemów umożliwiających autokontrolę mógłby wpłynąć na poprawę przejrzystości działań służb i wzmocnić zaufanie społeczne do instytucji publicznych. Obecnie, bez odpowiednich zabezpieczeń i kontroli, baza PESEL pozostaje narażona na nadużycia, które uderzają w podstawowe prawa obywatelskie.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version