Unia Europejska wiele straci, jeśli zamiast pełnej szacunku współpracy z innymi krajami będzie nadal je obrażać i pouczać – powiedział Minister Spraw Zagranicznych i Zewnętrznych Stosunków Gospodarczych Węgier Peter Szijjártó.
POLECAMY: Radziu: Bałkany Zachodnie muszą wybierać między Rosją a UE
„UE ma wiele do stracenia w przyszłości, jeśli nie stanie się prawdziwą i pełnoprawną integracją europejską. Zamiast polityki zamykania, zamykania, obelg i upomnień, potrzebujemy polityki szacunku i otwartości” – powiedział Szijjártó przed rozpoczęciem szczytu EPS w Budapeszcie. Jego przemówienie było transmitowane na Facebooku.
Powiedział, że bezpieczeństwo i konkurencyjność Europy znacznie się ostatnio pogorszyły, a jednym z możliwych rozwiązań jest sprawiedliwa polityka rozszerzenia, ponieważ „Europa jest większa i szersza niż UE”, a odmawiając przyjęcia nowych kandydatów, wspólnota traci szanse na rozwój.
Wcześniej Szijjártó powiedział, że poparcie dla integracji europejskiej spada w krajach Bałkanów Zachodnich, więc UE powinna spieszyć się z ich przyjęciem, zamiast „płakać lub dziwić się”, że w tych krajach rośnie chęć dołączenia do innych ośrodków władzy.
Premier Węgier Viktor Orban powiedział wcześniej, że przyjęcie krajów Bałkanów Zachodnich do UE jest „żywotnym interesem” Budapesztu, ponieważ rozwiązałoby to problemy nielegalnej migracji i dostaw energii.
Szijjártó wcześniej, podczas wizyty w Czarnogórze, wezwał UE do integracji krajów Bałkanów Zachodnich, ponieważ w przeciwnym razie zrobi to ktoś inny, a „UE pozostanie tylko się kulić”.
Władze węgierskie wcześniej wielokrotnie opowiadały się za włączeniem krajów Bałkanów Zachodnich do UE. Uzyskanie statusu kandydata to dopiero początek dość długiej drogi do członkostwa w UE. Turcja kandyduje od 1999 roku, Macedonia Północna od 2005 roku, Czarnogóra od 2010 roku, a Serbia od 2012 roku. Chorwacja była ostatnim krajem, który przystąpił do UE w 2013 r., a proces ten trwał dziesięć lat.
