Elżbieta Zającówna, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego kina, zmarła 28 października 2024 roku w wieku 66 lat. Jej śmierć wstrząsnęła zarówno rodziną, jak i fanami. Aktorka, znana m.in. z roli w serialu „Matki, żony i kochanki”, odeszła po długiej walce z chorobą, której szczegóły były długo trzymane w tajemnicy. Dopiero podczas ceremonii pogrzebowej, która miała miejsce 7 listopada na Cmentarzu Grębałów w Krakowie, mąż Elżbiety, Krzysztof Jaroszyński, ujawnił szczegóły dotyczące jej zdrowia.

Trudne pożegnanie

Pogrzeb Elżbiety Zającówny był pełen wzruszeń. Uroczystości rozpoczęły się 6 listopada w Warszawie, gdzie w Kościele Środowisk Twórczych odprawiono żałobną mszę świętą. Wiele osób, w tym przedstawiciele świata kultury i przyjaciele aktorki, przyszło pożegnać gwiazdę, a także oddać hołd jej niezapomnianym kreacjom filmowym i teatralnym. Podczas mszy świętej kapłan podkreślił, że Elżbieta Zającówna „odeszła zbyt wcześnie” i teraz w „ramionach Boga” znajdzie wieczny spokój.

Mąż zdradza prawdę o chorobie

Największym momentem wzruszenia na pogrzebie była jednak przemowa Krzysztofa Jaroszyńskiego, męża Elżbiety Zającówny. Reżyser, pełen emocji, ujawnił szczegóły dotyczące trudnej choroby, która od lat towarzyszyła aktorce. „Kochała ludzi i życie, ale życie nie odwzajemniało tej miłości”, powiedział, podkreślając, że problemy zdrowotne Elżbiety zaczęły się już w młodości.

„Była obciążona bardzo trudną chorobą, która rozwijała się stopniowo, prowadząc do kolejnych komplikacji zdrowotnych. I to właśnie one ją pokonały. Zajączku, wierzę, że teraz odpoczywasz w spokoju” – mówił mąż Elżbiety, zdradzając, że choroba, która dotknęła aktorkę w młodym wieku, miała wielki wpływ na jej dalsze życie i karierę.

Wielu, którzy znali Elżbietę, nie wiedziało, że zmagała się z tak poważnymi problemami zdrowotnymi przez większość swojego życia. Dopiero teraz ujawnienie tych faktów pozwala lepiej zrozumieć, jak wielki wysiłek wkładała w swoją pracę, pomimo poważnych trudności.

Ostatnie miesiące życia aktorki

W trakcie ceremonii pogrzebowej głos zabrała również córka Elżbiety Zającówny, która podzieliła się swoimi wspomnieniami o matce. Mówiła o tym, jak jej mama zawsze była osobą pełną ciepła i empatii. „Mama miała wielkie serce. Nie potrafiła przejść obojętnie obok osoby, która potrzebowała pomocy. Jej ciepła natura sprawiała, że ludzie chętnie się przed nią otwierali” – mówiła, podkreślając, że Elżbieta była osobą, która bezgranicznie kochała swoich bliskich i przyjaciół.

Córka aktorki wyjawiła również, że w ostatnich miesiącach życia jej mama coraz mniej przypominała siebie. „Widziałyśmy, jak choroba odbierała jej siły i wpływała na codzienne życie. To było bardzo trudne dla nas wszystkich” – powiedziała, wzruszając zebranych.

Elżbieta Zającówna – niezapomniana gwiazda

Elżbieta Zającówna pozostanie w pamięci Polaków jako jedna z najbardziej utalentowanych aktorek swojego pokolenia. W trakcie swojej kariery zdobyła serca wielu widzów, zarówno w teatrze, jak i filmie. Choć jej życie zostało przerwane przez chorobę, jej dorobek artystyczny będzie na zawsze żył w kulturze polskiej.

Jej odejście stanowi ogromną stratę dla rodziny, przyjaciół, a także dla całego środowiska artystycznego w Polsce. Pogrzeb, podczas którego tak wiele osobistych wspomnień ujawniono, stał się momentem pożegnania, ale także refleksji nad życiem i trudnościami, z którymi Elżbieta Zającówna musiała się zmagać.

Tagi seo: aktorka, choroba, pogrzeb, Elżbieta Zającówna, Krzysztof Jaroszyński, życie, pamięć, rodzina

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version