Krakowska policja z komisariatu przy ulicy Królewskiej, realizując działania związane z poszukiwaniem sprawcy kradzieży pojazdów, dokonała niecodziennego zatrzymania. Poszukiwany mężczyzna, obywatel Ukrainy określany jako „uchodźca wojenny„, próbował uniknąć aresztowania, chowając się w szybie wentylacyjnym w jednym z budynków na osiedlu w dzielnicy Bronowice. Dochodzenie, prowadzone przez funkcjonariuszy od dłuższego czasu, skupiało się na podejrzanym o liczne kradzieże z włamaniem. W ich wyniku miały zniknąć nie tylko drobne przedmioty, ale także cenne pojazdy, jak samochód i motocykl.
Pod koniec października śledczy namierzyli miejsce przechowywania skradzionego samochodu, wartego około 25 tysięcy złotych, znajdującego się w podziemnym garażu budynku. Gdy policjanci weszli na teren garażu, natknęli się na skradziony pojazd, ale nie zauważyli sprawcy. Ich uwagę przyciągnęły jednak odgłosy dobiegające z przewodów wentylacyjnych, które nasuwały przypuszczenie, że ktoś tam się ukrywa. Nie minęło wiele czasu, gdy zawieszenie wentylacji pękło, a podejrzany spadł wprost na podłogę pod nogami funkcjonariuszy.
Przestępcza przeszłość i kolejne zarzuty
Przy legitymowaniu sprawcy okazało się, że w kieszeniach miał narkotyki, co stanowiło dodatkowy zarzut. Zatrzymany został przewieziony na komisariat, gdzie ustalono, że mężczyzna był zaangażowany także w inne przestępstwa. Do kradzieży z włamaniem doszło między innymi w blokach mieszkalnych i myjni samoobsługowej w północnym Krakowie. Właściciel myjni oszacował szkody na około 3,5 tysiąca złotych, a z miejsca przestępstwa skradziona została kaseta z kwotą niemal 4 tysięcy złotych.
Ustalono także, że sprawca miał związek z kradzieżą pojazdu Mitsubishi, do której doszło w lipcu na Prądniku Czerwonym. W toku dalszego dochodzenia zebrano wystarczające dowody, by postawić mu liczne zarzuty, w tym kradzieży, włamania oraz posiadania narkotyków. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Kraków-Prądnik Biały sąd orzekł tymczasowy areszt dla zatrzymanego na trzy miesiące.
Groźba surowszej kary za recydywę
Jak wynika z ustaleń policji, podejrzany w przeszłości był już karany za podobne przestępstwa. W związku z działaniem w warunkach recydywy grozi mu teraz do 10 lat pozbawienia wolności, a wyrok może być jeszcze surowszy ze względu na powtarzający się charakter przestępstw.
Komentarz: Czy sprawca zostanie wydalony?
W obliczu surowych zarzutów oraz przeszłości kryminalnej pytania dotyczące wydalenia sprawcy z Polski są zrozumiałe. Jak wskazuje bieżąca praktyka, decyzje o deportacji osób naruszających prawo w Polsce często zapadają dopiero po odbyciu kary.
Jeden komentarz
na front….