14 listopada 2024 r. Parlament Europejski przegłosował roczne odroczenie wejścia w życie rozporządzenia o wylesianiu (EUDR). To kontrowersyjne przepisy, które mają na celu ochronę lasów, budzą jednak duże obawy przedsiębiorców i ekspertów. Czy EUDR rzeczywiście działa na korzyść środowiska, czy raczej komplikuje funkcjonowanie europejskiej gospodarki? Sprawę kolejnego aktu prawnego wprowadzonego pod przykrywką ekologii przez UE ostro skrytykowała europosłanka Anna Bryłka.
POLECAMY: Bryłka: Eurokołchoz nadal kontynuuje niekorzystną politykę „Zielonego Ładu”
Czym jest EUDR?
Rozporządzenie ws. wylesiania (EUDR) zostało przyjęte w 2023 roku jako odpowiedź na globalne problemy związane z wylesianiem i degradacją lasów. Jego główne założenia to:
- Wprowadzenie obowiązku szczegółowej kontroli pochodzenia surowców, takich jak kawa, kakao, drewno, olej palmowy, soja, kauczuk i bydło.
- Oświadczenia o należytej staranności, które mają zapewnić, że proces produkcji tych surowców nie przyczynił się do wylesiania.
- Sankcje za niespełnienie wymogów, w tym kary finansowe wynoszące co najmniej 4% rocznego obrotu firmy, a nawet konfiskata towarów.
Pierwotnie przepisy miały wejść w życie w styczniu 2025 roku, jednak po licznych głosach krytyki ich wdrożenie zostało przesunięte na początek 2026 roku.
Krytyka: „EUDR jako narzędzie demolowania gospodarki”
Według Anny Bryłki, europosłanki Konfederacji, rozporządzenie EUDR to przykład „nadmiernej biurokracji wprowadzanej pod płaszczykiem ekologii”. Jak zauważa, obowiązki narzucone przez przepisy są skomplikowane i kosztowne, co szczególnie dotknie sektory:
- Branżę meblarską: Drewno jako surowiec kluczowy staje się trudne w pozyskaniu.
- Wydawnictwa: Wzrost cen papieru odbije się na kosztach publikacji.
- Przemysł spożywczy: Kontrole kawy, kakao czy oleju palmowego przełożą się na wyższe ceny produktów.
Bryłka podkreśla, że olbrzymia część przedsiębiorców nie jest przygotowana na wdrożenie EUDR. „Brakuje jasnych interpretacji przepisów oraz infrastruktury informatycznej, co wpędza kolejne branże w etap niepewności o swoją przyszłość” – pisze europosłanka.
Koszty i Ryzyko dla Przedsiębiorców
Wprowadzenie EUDR oznacza wzrost kosztów operacyjnych firm. Proces wdrażania systemów kontroli pochodzenia surowców oraz dostosowania się do nowych wymogów wiąże się z:
- Inwestycjami w systemy IT: Konieczne będą rozwiązania umożliwiające śledzenie łańcucha dostaw.
- Zatrudnieniem dodatkowych specjalistów: Potrzebne będą osoby zajmujące się analizą zgodności i sporządzaniem deklaracji.
- Ryzykiem kar finansowych: Nawet drobne niedopatrzenia mogą skutkować ogromnymi karami lub konfiskatą towarów.
UE-Mercosur: Celowe opóźnienie czy gra na czas?
Bryłka uważa, że odroczenie EUDR nie wynika z troski o przedsiębiorców, lecz z chęci przyspieszenia sfinalizowania umowy handlowej UE-Mercosur. Umowa ta ma otworzyć rynek europejski dla tanich produktów z Ameryki Południowej, co mogłoby zaszkodzić europejskim producentom, zwłaszcza w sektorze rolniczym.
EUDR a środowisko: Czy cel uświęca środki?
Zwolennicy EUDR argumentują, że przepisy są niezbędne do przeciwdziałania wylesianiu. Krytycy wskazują jednak, że obciążenie przedsiębiorców kosztami tej walki może być niesprawiedliwe, szczególnie gdy brakuje wsparcia dla mniejszych firm. Wskazują również, że większe znaczenie powinno mieć globalne podejście do problemu, a nie wyłącznie obostrzenia na poziomie UE.
Podsumowanie
Choć EUDR ma szczytny cel ochrony środowiska, jego wdrożenie w obecnej formie budzi wiele kontrowersji. Wysokie koszty i niejasne zasady mogą osłabić konkurencyjność europejskich przedsiębiorstw, niekoniecznie prowadząc do poprawy stanu środowiska. Nadchodzący rok będzie kluczowy dla określenia, czy EUDR zostanie zmodyfikowane, czy też pozostanie narzędziem dalszej biurokratyzacji gospodarki.
Co dalej?
Przedsiębiorcy powinni już teraz przygotować się na nowe wymogi, nawet jeśli ich wejście w życie zostało opóźnione. Warto śledzić komunikaty Komisji Europejskiej i konsultować się z ekspertami, aby zminimalizować ryzyko związane z karami i utratą towarów.
Czy EUDR to ekologiczna konieczność, czy nadmierny balast dla gospodarki? Komentarze i opinie mile widziane!