Pracownicy zakładu przetwórstwa aluminium Albatros w Wałczu znaleźli się w trudnej sytuacji po masowych zwolnieniach i braku wypłat zaległych wynagrodzeń. Wielu z nich straciło nie tylko pracę, ale także środki do życia, co odbiło się dramatycznie na ich codziennym funkcjonowaniu. Sprawa budzi ogromne emocje i wskazuje na problemy z zarządzaniem w przedsiębiorstwie, które znajduje się na liście najbardziej zadłużonych firm w Polsce.
POLECAMY: Zwolnienia grupowe w Wałczu. Pracownicy zostali bez pensji
Miliony Długu i Fala Zwolnień
Zakład Albatros od miesięcy zmaga się z problemami finansowymi. Według portalu extrawalcz.pl, przedsiębiorstwo jest zadłużone na kwotę blisko 289,4 mln zł, co plasuje je w czołówce najbardziej zadłużonych firm w kraju. Problemy te zaczęły eskalować jesienią, gdy pracownicy zgłaszali wielomiesięczne opóźnienia w wypłatach wynagrodzeń. W obliczu niepewności wielu z nich zdecydowało się na składanie wypowiedzeń, choć i tak nie otrzymywali należnych pensji.
Skala zwolnień jest ogromna – poszkodowanych jest co najmniej kilkadziesiąt osób. Dla samotnych rodziców, którzy nagle znaleźli się bez środków do życia, sytuacja jest szczególnie dramatyczna. — Bardzo dużo samotnych matek czy ojców zostało z niczym, bez środków do życia, niektórzy tracą mieszkania — relacjonują mieszkańcy Wałcza w rozmowie z reporterami programu Interwencja.
Ludzkie Dramaty za Murami Zakładu
W rozmowach z Polsatem byli pracownicy zakładu otwarcie mówili o swoich problemach. Jedna z kobiet przyznała, że musiała pożyczyć pieniądze od chorej siostry, aby opłacić podstawowe rachunki. — Jesteśmy wszyscy zadłużeni — dodała z goryczą. Inna z rozmówczyń opiekuje się ciężko chorymi rodzicami i mężem, a obecnie nie ma środków na pokrycie codziennych wydatków.
— Nie potraktowali nas jak ludzi, potraktowali nas jak rzecz, której można było się pozbyć — podsumowała jedna z byłych pracownic.
Sanacja – Szansa czy Kolejne Obietnice?
W odpowiedzi na dramatyczne doniesienia firma Albatros ogłosiła plan przystąpienia do postępowania sanacyjnego. Tego rodzaju procedura, zgodnie z obowiązującym prawem upadłościowym, może umożliwić firmie restrukturyzację i spłatę zadłużenia. Dla pracowników oznacza to szansę na uzyskanie zaległych wynagrodzeń poprzez zgłoszenie roszczeń do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Jednak wątpliwości budzi brak wniosku o sanację w rejestrze sądowym. Jak zauważyła adwokat Eliza Kuna w rozmowie z Polsatem, do tej pory firma nie złożyła formalnych dokumentów w tej sprawie.
Brak Zaufania do Zarządu
Działania zarządu firmy budzą kontrowersje wśród pracowników i lokalnej społeczności. Kontakt z prezesem przedsiębiorstwa okazał się niemożliwy, co dodatkowo podsyca obawy o przyszłość zakładu i możliwości odzyskania należnych środków.
Pracownicy mają prawo czuć się oszukani, gdyż obietnice ze strony firmy pozostają na razie jedynie słowami. Czy postępowanie sanacyjne rzeczywiście przyniesie ratunek dla Albatrosa i jego byłych pracowników, pozostaje kwestią otwartą.
Co Dalej?
Obecna sytuacja w Wałczu jest sygnałem alarmowym dla władz i instytucji, które powinny w takich przypadkach intensywnie wspierać osoby poszkodowane. Warto śledzić rozwój sprawy, która może być przykładem dla innych przedsiębiorstw w trudnej sytuacji finansowej.
Pracownicy, którzy stracili pracę w Albatrosie, wciąż walczą o swoje prawa. Ich historie to przypomnienie, że za każdym bankructwem kryją się ludzkie dramaty, które wymagają empatii i skutecznych rozwiązań prawnych.