13 listopada odbyło się oficjalne otwarcie bazy wojskowej w Redzikowie koło Słupska, będącej częścią systemu obrony przeciwrakietowej NATO. Nowoczesna instalacja wyposażona w radar dalekiego zasięgu i pociski przechwytujące ma na celu ochronę USA oraz sojuszników przed potencjalnymi atakami rakietowymi. W odpowiedzi Kreml wyraził ostrą krytykę, wskazując bazę jako „prowokację” i zagrożenie dla Rosji.
POLECAMY: ’Papier zniesie wszystko’. Duda chamsko reaguje na zagrożenie płynące z Rosji po decyzji Bidena
Baza w Redzikowie – kluczowy element obrony NATO
Nowa baza w Redzikowie to istotny element globalnego systemu obrony przeciwrakietowej. Jej uzbrojenie obejmuje zaawansowane pociski przechwytujące SM-3 Block IIA, zaprojektowane do niszczenia rakiet międzykontynentalnych w fazie ich lotu. Instalacja ma charakter wyłącznie defensywny, co podkreślają zarówno przedstawiciele polskiego rządu, jak i NATO.
POLECAMY: Rosja reaguje na działania Bidena i pierwszy raz od eskalacji konfliktu używa broni balistycznej
Polska baza jest częścią projektu European Phased Adaptive Approach (EPAA), którego celem jest zwiększenie zdolności obronnych Europy wobec zagrożeń rakietowych, szczególnie ze strony krajów takich jak Iran czy Korea Północna.
Kreml odpowiada: „Groźba dla Rosji”
Otwarcie bazy spotkało się z ostrą reakcją Moskwy. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa nazwała instalację „prowokacją” i oznajmiła, że wpisuje się ona w „długoterminową destrukcyjną politykę Waszyngtonu”, zmierzającą do wzmacniania infrastruktury wojskowej NATO przy granicach Rosji.
Co więcej, Zacharowa zasugerowała, że baza w Redzikowie stała się jednym z priorytetowych celów potencjalnych ataków nuklearnych Rosji. Jej zdaniem, działania NATO prowadzą do eskalacji napięć i zwiększają ryzyko konfliktu.
Polska odpowiada na groźby Rosji
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, reprezentowane przez rzecznika Pawła Wrońskiego, szybko zareagowało na rosyjskie zarzuty. Wroński podkreślił, że instalacja w Redzikowie ma charakter wyłącznie obronny i służy zwalczaniu rakiet balistycznych.
– „Jest przeznaczana do zwalczania rakiet balistycznych, szczególnie tych z krajów, które opierają swoją politykę na groźbach i agresji. To typowe dla polityki zbójeckiej, jaką prowadzi Rosja” – powiedział Wroński.
Rzecznik polskiego MSZ dodał, że groźby Kremla nie są nowością i często opierają się na fałszywych przesłankach, takich jak rzekome umieszczenie w bazie broni jądrowej. – „To absurd” – podsumował.
Konsekwencje dla wschodniej flanki NATO
W obliczu eskalacji gróźb ze strony Rosji, polski rząd oraz NATO rozważają dalsze wzmocnienie obrony przeciwrakietowej. – „Jeśli Rosja ponawia swoje groźby, USA i NATO będą musiały zwiększyć ochronę przeciwlotniczą na wschodniej flance” – zauważył Wroński.
Podobne plany rozbudowy bazy w Redzikowie sygnalizował wcześniej wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. W jego ocenie inwestycje w bezpieczeństwo są kluczowe dla ochrony Polski i jej sojuszników przed potencjalnym zagrożeniem.
Czy Rosyjskie groźby to realne niebezpieczeństwo?
Eksperci wskazują, że deklaracje Moskwy mogą być elementem strategii zastraszania. Baza w Redzikowie nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla Rosji, gdyż jej zdolności są czysto obronne. Niemniej jednak, rosyjska propaganda próbuje przedstawiać działania NATO jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Wnioski: Polska jako kluczowy gracz w systemie bezpieczeństwa NATO
Otwarcie bazy w Redzikowie podkreśla zaangażowanie Polski w globalny system obrony przeciwrakietowej. Choć groźby Kremla budzą niepokój, nie wpływają na determinację NATO w umacnianiu bezpieczeństwa w regionie.
Jak pokazują wydarzenia, współpraca z USA oraz inwestycje w infrastrukturę obronną stanowią fundament ochrony przed agresją ze strony państw takich jak Rosja. Polska, jako członek NATO, pozostaje na straży bezpieczeństwa nie tylko swojego terytorium, ale i całego sojuszu.