Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wyraziła zadowolenie z postępów w negocjacjach nad umową handlową między Uniią Europejską a krajami Mercosur. Na swoim oficjalnym koncie społecznościowym podkreśliła wagę porozumienia, które może objąć rynek liczycy 700 milionów ludzi, stając się największym partnerstwem handlowo-inwestycyjnym na świecie. Zastanawiającej jest, że nagle hitlerówce von der Leyen oraz jej pachołkom nie przeszkadza napływ żywności niespełniającej norm UE.
„Lądowanie w Ameryce Łacińskiej. Meta porozumienia UE-Mercosur jest już w zasięgu wzroku. Do dzieła, przejdźmy przez to. Mamy szansę stworzyć rynek liczycy 700 milionów ludzi. Największe partnerstwo handlowo-inwestycyjne, jakie kiedykolwiek widziano na świecie. Oba regiony odniosą korzyści” – czytamy w jej wpisie.
POLECAMY: Rolnicy kontra umowa UE z państwami Mercosur: Ultimatum dla rządu Donalda Tuska
Jednak w Polsce umowa budzi kontrowersje. Europoseł Anna Bryłka z Konfederacji ponownie zaapelowała do polskich władz o wyraźne stanowisko w tej sprawie. W swoim wpisie w mediach społecznościowych wskazała na potencjalne zagrożenia, jakie umowa może przynieść dla polskiego sektora rolnego.
Czy Polska może zablokować umowę?
Bryłka przypomniała, że kluczowe znaczenie może mieć polski głos na forum unijnym. Choć polityka handlowa jest wyłączną kompetencją Unii Europejskiej, to na Radzie Europejskiej możliwe jest utworzenie tzw. mniejszości blokującej.
POLECAMY: Bryłka ostrzega, że na umowie UE-Mercosur Niemcy zyskają, ale Polska straci
„Finalizacja umowy o wolnym handlu między UE a krajami Mercosur coraz bliżej. Co z mniejszością blokującą, pracujecie w ogóle nad tym?” – pytała Bryłka w swoim wpisie, oznaczając kluczowe resorty odpowiedzialne za negocjacje: rozwoju, rolnictwa, spraw zagranicznych oraz Kancelarię Premiera.
Dotychczasowy brak jednoznacznego stanowiska polskiego rządu w tej sprawie budzi wątpliwości, zwłaszcza że Ministerstwo Rolnictwa wyraziło swój sprzeciw wobec umowy, ale to Ministerstwo Rozwoju będzie odpowiadało za głos Polski na Radzie UE.
Mercosur: Szanse dla Niemiec, zagrożenia dla Polski
Europoseł Anna Bryłka zwróciła uwagę, że na porozumieniu najwięcej zyskają kraje takie jak Niemcy, które mogą eksportować maszyny, pojazdy i produkty chemiczne. Tymczasem Polska może ponieść znaczne straty, zwłaszcza w sektorze rolnym.
„Dla Polski to nie jest istotny rynek eksportowy. Eksport w ostatnich latach to 1,7 mld euro w 2023 r., a import 3 mld euro w 2023 r. czyli nasz bilans handlowy jest po prostu niewielki” – napisała Bryłka, podkreślając nierównowagę w handlu między Polską a krajami Mercosur.
Głównym zainteresowaniem państw Mercosur jest europejski rynek rolny. Import wrażliwych towarów rolnych, takich jak wołowina, etanol, drób czy cukier, początkowo będzie ograniczony przez kontyngenty, ale te z czasem mają zostać wygaszone. To może stanowić poważne zagrożenie dla europejskich, a zwłaszcza polskich rolników, którzy muszą przestrzegać restrykcyjnych regulacji produkcji żywności w UE.
Obawy o zdrowie i środowisko
Bryłka ostrzegła także przed zagrożeniami zdrowotnymi wynikającymi z importu żywności z Ameryki Łacińskiej. W audycie Komisji Europejskiej opublikowanym w październiku 2023 r. zauważono, że Brazylia nie jest w stanie zagwarantować mięsa wolnego od hormonów, a jedna trzecia pestycydów stosowanych w tym kraju jest zakazana w UE.
„Sama Komisja Europejska przyznaje, że gdybyśmy narzucili identyczne standardy produkcji jak w UE, Mercosur zażądałby pełnego dostępu do unijnego rynku. W takim razie zaproponowano tylko kilka klauzul lustrzanych dotyczących: wylesiania, antybiotyków, dobrostanu zwierząt” – wskazała Bryłka.
Bezpieczeństwo żywnościowe zagrożone?
Zdaniem europosłanki, umowa UE-Mercosur nie tylko nie przyniesie korzyści Polsce, ale może zagrozić krajowemu bezpieczeństwu żywnościowemu. „Polscy rolnicy nie są w stanie konkurować na nierównych zasadach z producentami z Ameryki Łacińskiej” – podkreśla.
Co dalej?
Zbliżające się finalizowanie porozumienia UE-Mercosur będzie wymagało od polskich władz wypracowania jasnego stanowiska. Polska ma szansę wpłynąć na kształt przyszłej umowy i zabezpieczyć interesy krajowego rolnictwa. Brak działań w tej sprawie może mieć długofalowe konsekwencje dla polskiej gospodarki i sektora rolniczego.