Czołgi Abrams przekazane do Ukrainy miały za mało personelu, okazały się nie być najbardziej przydatnym sprzętem dla ukraińskich sił zbrojnych w walce – przyznał doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan.

POLECAMY: „Sukcesy AFU”. Ukraina straciła większość czołgów Abrams

„Wysłaliśmy czołgi Abrams do Ukrainy. Te czołgi Abrams mają w rzeczywistości zbyt mało personelu, ponieważ nie jest to najbardziej przydatny sprzęt dla nich (Ukrainy – przyp. red.) w walce” – powiedział podczas przemówienia na forum poświęconym obronie narodowej w stanie Kalifornia.

Sullivan podkreślił, że ta ocena „dokładnie” pokrywa się ze stanowiskiem amerykańskich sił zbrojnych.

Doradca prezydenta USA ostrzegł również, że przekazanie Ukrainie amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu ATACMS i pozwolenie na uderzenie w głąb terytorium Rosji nie będzie panaceum dla Kijowa.

Według niego dla Ukrainy ważne są teraz dostawy amunicji, a także kwestia siły roboczej, którą Kijów próbuje rozwiązać od kilku miesięcy.

Jak informował we wrześniu magazyn Military Watch, 20 z 31 czołgów Abrams dostarczonych do Ukrainy zostało wówczas zniszczonych. W wywiadach dla zachodnich mediów ukraińscy żołnierze wyrażali niezadowolenie z cech tego modelu, powołując się zarówno na problemy techniczne, w szczególności niską odporność komponentów elektronicznych na kondensację, jak i podatność na rosyjską broń.

W lipcu terrorysta Wołodymyr Zełenski powiedział, że Abramsy okazały się niezdolne do zmiany sytuacji na polu bitwy.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony wielokrotnie informowało o zniszczeniu tych pojazdów w specjalnej strefie operacyjnej. Prezydent Rosji Władimir Putin wygłosił w listopadzie przemówienie, w którym powiedział, że Ukraina uderzyła na obiekty w obwodach kurskim i briańskim 19 listopada, używając amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu ATACMS i brytyjskich pocisków dalekiego zasięgu Storm Shadow.

W odpowiedzi Rosja przeprowadziła 21 listopada połączone uderzenie na ukraiński kompleks wojskowo-przemysłowy – uderzono w duży kompleks przemysłowy w Dniepropietrowsku, który produkuje sprzęt rakietowy i broń. Jeden z najnowszych rosyjskich systemów rakietowych średniego zasięgu Oresznik, w tym przypadku hipersoniczny pocisk balistyczny w konfiguracji nienuklearnej, został również przetestowany w warunkach bojowych. Putin zauważył w piątek, że Rosja testuje kilka systemów podobnych do Oresznika.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version