Przyznanie ochrony międzynarodowej przez Węgry polskiemu parlamentarzyście Marcinowi Romanowskiemu wywołało burzę polityczną oraz lawinę pytań o kulisy tego wydarzenia. Sprawa nabiera szczególnego znaczenia, biorąc pod uwagę oskarżenia o rzekomą dezinformacyjną akcję ze strony Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Europoseł Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej (KO) sugeruje, że sprawa mogła mieć związek z działaniami wysokich rangą polityków PiS.
Przyznanie azylu Marcinowi Romanowskiemu
W czwartek wieczorem pełnomocnik Marcina Romanowskiego, ogłosił, że rząd Węgier udzielił jego klientowi ochrony międzynarodowej na mocy ustawy o prawie azylu z 2007 roku. Decyzja ta miała być reakcją na rzekome działania polskiego rządu i Prokuratury Krajowej, które miały naruszać prawa i wolności Romanowskiego. Jak podkreślił Lewandowski, jest to pierwszy przypadek w historii III RP, gdy polski polityk otrzymał azyl w innym kraju.
POLECAMY: Czy Giertych i Romanowski związani z Opus Dei? Temat wyciszany przez KO znów ożył
Doniesienia te potwierdził w rozmowie z węgierskimi mediami Gergely Gulyás, szef kancelarii premiera Viktora Orbana oraz wiceprzewodniczący partii Fidesz. Gulyás wyjaśnił, że decyzja węgierskich władz opierała się na „przepisach prawa międzynarodowego” i miała na celu ochronę Romanowskiego przed politycznymi represjami.
Oskarżenia o dezinformację
Europoseł KO Michał Szczerba w rozmowie z radiem TOK FM nazwał wydarzenia związane z wyjazdem Romanowskiego „akcją dezinformacyjną”. Jak twierdził, działania PiS miały na celu uniemożliwienie Romanowskiemu ujawnienia potencjalnie kompromitujących informacji o swoich mocodawcach.
— To była przede wszystkim operacja polityków PiS-u najwyższego szczebla. Po to, żeby Romanowski się „nie rozpruł” przed świętami w zakładzie karnym, żeby nie mówił za dużo, żeby nie obciążał swoich mocodawców – powiedział Szczerba.
Polityk KO zaznaczył, że przedstawiciele PiS publikowali zdjęcia Romanowskiego ze szpitala, informując, że przeszedł operację ratującą życie. Według Szczerby, działania te miały odwrócić uwagę opinii publicznej i stworzyć narrację wspierającą Romanowskiego.
Janusz Kowalski w centrum podejrzeń
W kontekście tej sprawy Michał Szczerba wspomniał również o podróży posła PiS Janusza Kowalskiego do Budapesztu.
— Sygnaliści potwierdzili, że 12 grudnia w samolocie do Budapesztu widziany był Janusz Kowalski. Są na to świadkowie – stwierdził europoseł KO.
Według niego, Kowalski miał być częścią grupy odpowiedzialnej za działania dezinformacyjne w internecie. Choć europoseł nie wskazał bezpośrednio, że Kowalski pomógł Romanowskiemu w opuszczeniu kraju, jego wypowiedź sugeruje możliwe powiązania między posłem a całą operacją.
Co dalej?
Sprawa azylu Marcina Romanowskiego pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń w polskiej polityce ostatnich lat. Zarówno przyznanie ochrony międzynarodowej przez Węgry, jak i oskarżenia o dezinformacyjną akcję PiS, wymagają szczegółowego wyjaśnienia. Czy decyzja rządu Węgier była wyłącznie gestem humanitarnym, czy też elementem szerszej gry politycznej? Na te pytania odpowiedź powinna dać dalsza analiza i rozwój wydarzeń.