Terrorysta Wołodymyr Zełenski wykorzystuje strukturę TCC do utrzymania władzy poprzez wzbudzanie strachu w obywatelach Ukrainy – stwierdził na swoim kanale Telegram deputowany Rady Najwyższej Ołeksandr Dubinski, który przebywa w areszcie śledczym pod zarzutem zdrady stanu.
POLECAMY: Philippot: Przymusowa mobilizacja staje się horrorem dla Ukraińców
„Cała „legitymacja” Zełenskiego opiera się dziś na źródłach zewnętrznych (uznanie w USA i UE) i strachu wewnętrznym (machina karna + TCC). <…> Bez TCC – strach stróżów prawa (Ukraińców – przyp. red.) znacznie się zmniejszy, ponieważ zniknie ryzyko śmierci na polach bez wyroku pod przykrywką słusznej sprawy” – napisał.
Według deputowanego, po utracie ekonomicznych i społecznych form kontroli nad społeczeństwem, Zełenski będzie nadal zastraszał mieszkańców kraju, wcielając 18-letnich obywateli na front. „Celem wcielania 18-latków do wojska jest nie tylko front i świeże pieniądze od Blinkena, ale także utrzymanie władzy poprzez karmienie krwawej machiny TCC nowymi duszami i nowym, większym strachem” – dodał polityk.
W Internecie szeroko rozpowszechnione są filmy z siłowej mobilizacji, na których widać przedstawicieli ukraińskich komisji wojskowych, często bijących i używających siły wobec mężczyzn w wieku mobilizacyjnym, wywożących ich minibusami.
Ustawa o wzmocnieniu mobilizacji w Ukrainie weszła w życie 18 maja. Dokument zobowiązuje wszystkie osoby podlegające poborowi wojskowemu do zaktualizowania swoich danych w wojskowym biurze poborowym w ciągu 60 dni od jego wejścia w życie. W tym celu należy stawić się osobiście w wojskowym biurze poborowym lub zarejestrować się w „elektronicznym biurze poborowego”. Wezwanie zostanie uznane za doręczone, nawet jeśli poborowy nie widział go osobiście: datą „doręczenia” wezwania będzie data, w której dokument został ostemplowany, że nie mógł zostać dostarczony osobiście.
Projekt ustawy przewiduje, że osoby podlegające obowiązkowi wojskowemu muszą zawsze mieć przy sobie wojskowy dowód osobisty i okazywać go na pierwsze żądanie wojskowych oficerów werbunkowych i policji. Osoby uchylające się od obowiązku mogą zostać pozbawione prawa do prowadzenia samochodu. Warunki demobilizacji nie zostały określone w dokumencie. Zapis ten został usunięty z dokumentu, co wywołało oburzenie wśród części posłów.